iPhone SE pogromcą chińskich smartfonów? Tak wypada na tle Huawei, Xiaomi, OnePlusa i Oppo

Bartłomiej Pawlak
iPhone SE 2020 zaskakuje świetnym stosunkiem jakości do ceny. Najtańszą z wersji można kupić już za 2199 zł. W świecie Androida jest jednak spory wybór smartfonów, które w podobnej cenie oferują nie gorsze możliwości. Postanowiliśmy porównać iPhone'a SE z urządzeniami od najpopularnijszych producetów z Chin. Kto daje najwięcej za najmniej?
Zobacz wideo Nowy smartfon? Te aplikacje warto zainstalować jako pierwsze

Apple dość niespodziewanie zaprezentował w środę wieczorem wyczekiwanego od lat iPhone'a SE. Smartfon ma bardzo porządną specyfikację i kosztuje - zgodnie z oczekiwaniami - zdecydowanie mniej niż drogie iPhone'y 11. Za najtańszą wersję z pamięcią 64 GB trzeba zapłacić 2199 zł, środkowa (128 GB) kosztuje 2449 zł, a najdroższa (256 GB) została wyceniona na 2949 zł.

Apple reklamuje zresztą iPhone'a SE hasłem "Tak dużo. Za nie tak dużo". I o dziwo słowa te doskonale oddają to, jakim smartfonem jest model SE. Urządzenie to faktycznie (jak na Apple) jest niedrogie, a oferuje bardzo porządną specyfikację. Z drugiej strony 2200, 2450 czy 2950 zł to dość sporo pieniędzy, a dziś każdą złotówkę oglądamy przecież dwa razy.

iPhone SE 2020iPhone SE 2020 fot. screen ze strony Apple.com

Postanowiliśmy sprawdzić zatem, co można dostać w podobnej cenie od konkurencji z Androidem. Bo o ile w ofercie Apple nic innego w tej cenie nie znajdziemy, o tyle, mając do wydania ok. 2 tys. zł, możemy przebierać w smartfonach od Xiaomi, Huawei OnePlusa czy Oppo.

iPhone SE vs Xiaomi

Nie jest tajemnicą, że Xiaomi to od lat król w kategorii cena/jakość. Chiński producent potrafi świetnie wycenić nawet swoje najlepsze smartfony (choć w przypadku modelu Mi 10 już tak się nie stało), dlatego z wybraniem konkurenta dla iPhone'a SE nie ma żadnego problemu.

Oczywistym kandydatem jest Xiaomi Mi 9T Pro. To co prawda model z zeszłego roku, jednak oferuje wciąż świetną specyfikację i kosztuje zaledwie 1999 zł. W zamian dostajemy tu bardzo mocny procesor Snapdragon 855, który przegrałby co prawda starcie z układem Apple A13 Bionic, jednak wciąż jest jednym z najwydajniejszych na rynku.

Xiaomi Mi 9T ProXiaomi Mi 9T Pro fot. Bartłomiej Pawlak

Do tego w Mi 9T Pro mamy 6 GB pamięci RAM i 128 GB przestrzeni na dane (jest też wersja 64 GB za 1899 zł). Apple nie zdradza, ile pamięci operacyjnej ma iPhone SE, jednak wiemy, że miejsca na pliki jest dwukrotnie mniej. Cechą, której u Xiaomi nie znajdziemy, jest natomiast wodo- i pyłoszczelność (IP67 w iPhonie SE).

Ciekawie wygląda również porównanie aparatów. W iPhonie SE jest tylko jeden z obiektywem standardowym i matrycą 12 Mpix. Wciąż nie jest pewne, jaką jakość fotografii oraz filmów zaoferuje SE, jednak możemy spodziewać się, że będzie bardzo dobrze. Xiaomi Mi 9T Pro ma aż trzy aparaty, co daje dużo większe możliwości, jednak każdy z nich najpewniej przegra w bezpośrednim starciu z iPhonem SE.

Plusem przemawiającym na korzyść Xiaomi jest jednak bardzo dobry ekran AMOLED (6,39 cala, 2340 × 1080 pix) z minimalnymi ramkami i bez wycięcia. Rozdzielczość w iPhonie jest zdecydowanie słabsza (1334 x 750 pix), jednak sam wyświetlacz jest również dużo mniejszy (4,7 cala). Bezdyskusyjnym minusem jest jednak archaiczny wygląd modelu SE, który wszyscy producenci (łącznie z samym Apple) porzucili już kilka lat temu. Szkoda, że Amerykanie ponownie do niego wrócili.

iPhone SE 2020iPhone SE 2020 fot. screen ze strony Apple.com

iPhone SE vs Huawei

Kolejna alternatywa dla iPhone'a SE pochodzi już ze stajni Huawei. Mowa oczywiście o zeszłorocznym modelu P30 Pro, który wciąż jest świetną propozycją. Za wersję z pamięcią 128 GB trzeba dziś zapłacić ok. 2400-2500 zł, czyli mniej więcej tyle samo, co w przypadku iPhone'a SE (2449 zł).

P30 Pro ma na pokładzie procesor Kirin 980 i 6 GB pamięci RAM. W testach syntetycznych P30 Pro będzie zauważalnie odstawał od iPhone'a SE, jednak w codziennym użytkowaniu na wydajność smartfona Huawei absolutnie nie można narzekać.

Ogromną zaletą propozycji od Huawei jest rewelacyjna jakość zdjęć w słabych warunkach oświetleniowych (w dobrych zresztą również). P30 Pro to zdecydowanie jeden najlepszych telefonów do zdjeć na rynku. Do dyspozycji użytkownika oddano tu trzy aparaty (40, 20 i 8 Mpix), a tak zwanym "killer featurem" jest pięciokrotny zoom optyczny i dziesięciokrotny hybrydowy, które zapewniają świetną jakość obrazka.

Huawei P30 ProHuawei P30 Pro fot. Bartłomiej Pawlak, Sztokholm / Next.Gazeta.pl

Na korzyść P30 Pro od Huawei działają również współczesny, elegancki design i pojemna bateria 4200 mAh, która powinna zapewnić zdecydowanie dłuższy czas pracy niż ogniwo iPhone'a SE. I choć Apple (w swoim stylu) nie zdradza pojemności baterii, wiemy, że czas działania na jednym ładowaniu będzie pozostawiał sporo do życzenia.

Drugą alternatywą od Huawei jest świeżo wydany P40 (bez dopisku "Pro"), który kupimy za 2999 zł. To o 50 zł więcej, niż trzeba dać za iPhone'a SE w wersji 256 GB, jednak najnowszy flagowiec Chińczyków to zupełnie nowy smartfon z najwyższej półki.

Na pokładzie mamy zatem flagowy układ Kirin 990 z obsługą 5G, 8 GB pamięci RAM, 128 GB przestrzeni na dane i świetnej jakości ekran OLED (6,1 cala, 2340 x 1080 pix). Zdecydowanie największą zaletą Huawei P40 powinien być jednak aparat, który - jak możemy się spodziewać - bez problemu pokona model SE w fotograficznym starciu. Huawei P40 ma jednak dużą wadę, czyli brak dostępu do usług Google.

iPhone SE vs Oppo i OnePlus

Wśród pozostałych producentów z Chin warto wymienić przede wszystkim OnePlusa. Na najnowszy model 8T Pro w cenie zbliżonej do iPhone'a SE nie ma co liczyć, ale za ok. 2300 zł bez problemu kupimy OnePlusa 7T. To wciąż bardzo porządny smartfon ze świetnym procesorem Snapdragon 855 Plus, 8 GB pamięci RAM i 128 GB przestrzeni na dane. Telefon - jak przystało na OnePlusa - jest piekielnie szybki i może spokojnie konkurować z nowym modelem od Apple.

OnePlus 7TOnePlus 7T fot. OnePlus

OnePlus 7T został wyposażony w ekran AMOLED (6,55 cala, 2400 x 1080 pix) z częstotliwością odświeżania 90 Hz, co również jest dużym plusem. Do tego mamy całkiem niezły zestaw aparatów (główny 48 Mpix, 16 Mpix - ultraszerokokątny i 12 Mpix - teleobiektyw 2x), pojemną baterię 3800 mAh i zabezpieczony został przez kontaktem z wodą (choć nie ma żadnego certyfikatu).

Inną, bardzo ciekawą alternatywą dla iPhone'a SE jest też Oppo Reno 3 Pro. Smartfon zadebiutował zaledwie kilka dni temu i oferowany jest obecnie za 2599 zł (w przedsprzedaży) w zestawie ze słuchawkami Enco Free. Pomijając jeden aspekt (o którym poniżej), to świetna propozycja w niewygórowanej cenie.

Oppo Reno 3 ProOppo Reno 3 Pro fot. Oppo

Oppo Reno 3 Pro ma na pokładzie zagięty ekran AMOLED (6,5 cala,  2400 x 1080 pix) z częstotliwością odświeżania 90 Hz, cztery aparaty, które powinny zaoferować bardzo przyzwoitą jakość zdjęć, pojemną baterię 4025 mAh, aż 12 GB pamięci RAM i 256 GB miejsca na dane. iPhone SE z taką samą przestrzenią dyskową kosztuje kilkaset złotych więcej.

Niestety Oppo Reno 3 Pro napędzany jest procesorem Snapdragon 765G. To całkiem wydajny układ, na który nie powinniśmy narzekać podczas codziennej pracy. Nie ma jednak szans z procesorem A13 Bionic, w których Apple wyposażyło iPhone'a SE. Swoją drogą oferowanie 12 GB pamięci RAM z procesorem Snapdragon 765G to dość dziwne posunięcie.

Apple zaprezentował nowy smartfon. Oto iPhone SE 2020Apple zaprezentował nowy smartfon. Oto iPhone SE 2020 Apple

iPhone SE to najtańszy klucz do świata Apple

Kiedy porównamy iPhone'a SE do androidowych konkurentów z Azji, okazuje się, że Apple wcale nie stworzył pogromcy chińskich smartfonów, a SE wypada słabiej od większości smartfonów w podobnej cenie. Co prawda niezaprzeczalnie jest piekielnie wydajny i będzie robił bardzo dobre zdjęcia, jednak słaba bateria, przeciętny ekran, pojedynczy aparat i wygląd rodem z 2016 roku trochę przyćmiewają jego zalety.

iPhone SE ma jednak dwa niezaprzeczalne plusy, które zapewne zdecydują o jego wyborze przez konsumenta. Po pierwsze jest zdecydowanie najmniejszym telefonem z mocną specyfikacją. Ekran 4,7 - choć otoczony gigantycznymi ramkami - sprawia, że telefon jest równie poręczny, co choćby iPhone 7 czy 8. Drugą jest obecność systemu iOS ze świetnym wsparciem producenta i bardzo szybkimi aktualizacjami oraz przynależność do całego ekosystemu Apple.

Jeśli właśnie tych dwóch cech szukacie w smartfonie lub chcecie zacząć przygodę z Apple, nie wydając fortuny, iPhone SE okazuje się bezkonkurencyjny.

Czytaj też: iPhone SE, iPhone 11 czy iPhone 11 Pro? Jak nowy smartfon Apple wypada na tle droższych modeli

Więcej o: