Marka Realme wkroczyła na polski rynek zaledwie kilka tygodni temu. Wówczas swoją premierę miały trzy smartfony z średniej półki: Realme 6i, Realme C3 oraz najmocniejszy Realme 6, który miałem okazję przetestować. Okazał się on bardziej niż przyzwoitym urządzeniem, choć miałem pewne zastrzeżenia co do jego "plastikowego" designu oraz dość przeciętnego aparatu.
Teraz do grona smartfonów Realme dostępnych nad Wisłą dołącza jednak prawdziwy flagowiec. Realme X50 Pro to potężne urządzenie z topową specyfikacją, poczwórnym aparatem, a także technologią ładowania VOOC 4.0. Czy jednak jest to smartfon, który może rzucić wyzwanie topowym modelom Samsunga, Xiaomi i Huawei? Postanowiłem to sprawdzić.
Już po wyciągnięciu z pudełka szybko orientujemy się, że mamy do czynienia ze smartfonem klasy premium. To ciężkie i masywne urządzenie z dużym ekranem, który pokrywa aż 92 proc. przedniego panelu. Obudowa X50 Pro została wykonana z połączenia szkła oraz aluminium.
"Notch" z podwójnym obiektywem przedniego aparatu umieszczono bliżej lewej krawędzi ekranu. Tylny oraz przedni panel urządzenia połączono ze sobą solidną aluminiową ramką, na której umieszczono przyciski regulacji głośności i oraz przycisk usypiania/budzenia telefonu.
Na pleckach znajdziemy natomiast wyspę z obiektywami głównego aparatu. Ma ona podłużny kształt i muszę przyznać, że takie rozwiązanie przypadło mi do gustu bardziej od "kuchenek gazowych", które serwuje nam ostatnio większość popularnych flagowców.
Jeśli chodzi o dolną krawędź, to umieszczono tu port USB-C, pojedynczy głośnik oraz slot kart nanoSIM. I tu pojawia się pierwsza wątpliwość. Realme X50 Pro dysponuje pojedynczym slotem. Nie znajdziemy tu ani miejsca na drugą kartę nanoSIM, ani tym bardziej na kartę microSD. To dość zaskakująca, a przy tym niezrozumiała decyzja ze strony chińskiego producenta.
Realme X50 Pro dostępny jest w dwóch wersjach kolorystycznych: Moss Green (mchowa zieleń) oraz Rust Red (rdzawa czerwień). Obydwa warianty prezentują się znakomicie, a do tego bardzo oryginalnie, choć mi do gustu zdecydowanie bardziej przypadł model czerwony.
To, czego zdecydowanie zabrakło mi zarówno w Realme X50 Pro, jak i wcześniej w Realme 6, to wodoszczelność. Telefon nie dysponuje certyfikacją IP67, o IP68 nawet nie wspominając.
Realme X50 Pro został wyposażony w 6,44-calowy wyświetlacz Super AMOLED FHD+ (2400 x 1080), który jest jednym z najmocniejszych punktów tego urządzenia. Nie będę tu rozpisywać się na temat wybitnej czerni i kontrastu - bo w przypadku organicznej matrycy to po prostu pozycje obowiązkowe. Wspomnę więc tylko o jasności sięgającej aż 1000 nitów i pokryciu palety DCI-P3.
X50 Pro, podobnie jak np. Huawei P40 Pro, dysponuje ekranem z odświeżaniem 90 Hz, co rzecz jasna poprawia płynność animacji względem smartfonów z ekranami 60 Hz. Świetne wrażenie zrobiły na mnie efekty świetlne na krawędziach urządzenia, które zastępują diodę powiadomień.
Testowany smartfon dysponuje czytnikiem linii papilarnych ukrytym pod ekranem, co staje się już powoli branżowym standardem. Skaner działa bardzo sprawnie i nie natrafiłem tu na jakiekolwiek problemy. Nieco słabiej - ale nadal przyzwoicie - radzi sobie system rozpoznawania twarzy.
X50 Pro to prawdziwy wydajnościowy potwór. Smartfon jest napędzany przez układ Snapdragon 865 z grafiką Adreno 650. Do dyspozycji mamy również 8 lub 12 GB RAM i 128/256 GB pamięci użytkownika. Taka konfiguracja bez problemu radzi sobie z najbardziej wymagającymi zadaniami.
Chiński smartfon znakomicie wypada również w benchmarkach. W teście AnTuTu zgromadził aż 587 368 punktów i wyprzedził Samsunga Galaxy S20 Ultra i OnePlus 8 Pro, ustępując jedynie nowemu Xiaomi Mi 10 Pro. Jedno jest pewne: w modelu X50 Pro mocy na pewno nie zabraknie.
Realme X50 Pro działa pod kontrolą systemu Android 10. Oczywiście z pełnym wsparciem dla usług Google'a. Nakładka systemowa bardzo mocno przypomina znane ze smartfonów OPPO ColorOS. Trudno się dziwić - za obydwoma markami stoi przecież ten sam producent.
Jeśli chodzi o łączność, to telefon dysponuje modułem NFC (jest Google Pay), dwuzakresowym Wi-Fi oraz Bluetooth w wersji 5.1. Najważniejszą informacją jest jednak wsparcie dla sieci 5G, dzięki czemu smartfon jest gotowy na "internet przyszłości". Oczywiście w Polsce sieć 5G dostępna jest dziś w niewielu miejscach, ale z miesiąca na miesiąc będzie się to zmieniać.
Realme X50 Pro dysponuje przyzwoitą baterią o pojemności 4200 mAh, która pozwoli na ok. 1,5 dnia pracy smartfona. Niezwykle mocną stroną urządzenia jest technologia szybkiego ładowania VOOC 4, którą znamy ze smartfonów OPPO. Jeśli dodamy do tego ładowarkę o mocy 65W, to dostajemy do naszych rąk smartfon, który od 0 do 100 procent naładujemy w zaledwie 35 minut.
Realme X50 Pro - Aparat
Główny aparat X50 Pro składa się z czterech obiektywów:
Jak główny aparat wypada w akcji? Jest dobrze, ale bez rewelacji. Kadry wykonywane w dobrych warunkach oświetleniowych wypadają oczywiście bez zarzutu. Gorzej ma się sprawa ze zdjęciami nocnymi. Tutaj niestety musimy liczyć się z rozmytym obrazem, ziarnem i artefaktami. Smartfon dysponuje co prawda trybem "Ultra Night", ale przegrywa on z tym, co oferuje Samsung i Huawei. Do tego dochodzi brak optycznej stabilizacji, co w telefonie tej klasy powinno być standardem.
Realme X50 Pro fot. DM
Realme X50 Pro fot. DM
Mam też kilka zarzutów do wspomagającego aparat AI, które czasami zbyt agresywnie poprawia zdjęcia, przez co ich kolorystyka bywa przekłamana. Jeśli o agresywności mowa, to efekt bokeh w portretach również "zbyt mocno się stara", przez co rozmycie staje się kompletnie nienaturalne.
Mogę natomiast pochwalić przedni aparat do selfie, który dysponuje głównym obiektywem 32 MP (f/2.5) i szerokokątnym "oczkiem" 8 MP (f/2.2) - co jest dość oryginalnym, a zarazem przydatnym rozwiązaniem. Szczególnie, gdy chcemy wykonać grupowe selfie z większą liczbą osób.
Realme X50 Pro oferuje nagrywanie filmów w rozdzielczości Full HD oraz 4K. W pierwszym trybie mamy do wyboru 30 lub 60 klatek na sekundę, a w drugim jesteśmy skazani na 30 FPS.
Podsumowując, Realme X50 Pro dysponuje bardzo przyzwoitym aparatem. Zabrakło mi jednak tej rozpiętości tonalnej, kolorystyki i szczegółowości, które znajdziemy we flagowcach Samsunga Huawei i Apple. W dziedzinie mobilnej fotografii Realme wciąż pozostaje krok za najlepszymi, a jeśli weźmiemy pod uwagę brak OIS w głównym obiektywie - to chyba nawet dwa albo trzy kroki.
Realme 6 był dla Chińczyków próbą przetarcia szlaków. Z kolei Realme X50 Pro to zdecydowany atak na na pozycję, którą na polskim rynku zajmuje Xiaomi, Samsung i Huawei. Czy testowane urządzenie można stawiać w jednym rzędzie z Samsungiem Galaxy S20 czy Huawei P40 Pro?
W kwestii designu, wydajności czy też baterii - zdecydowanie tak. Trwająca obecne smartfonowa wojna rozgrywa się jednak głównie na polu mobilnej fotografii, a tu Realme wciąż zdecydowanie ustępuje swoim rywalom. Pewne niedoskonałości X50 Pro nadrabia jednak ceną. Smartfon w wersji 8/128 GB kosztuje 2 999 zł, a w wariancie 12/256 GB - 3 499 zł. Jest więc całkiem nieźle.