Każdy producent, który wydaje grę w Google Play lub App Store musi liczyć się z tym, że część przychodów trafia do właścicieli tych platform. Google i Apple pobierają opłatę w wysokości 30 proc. od każdej transakcji wewnątrz mobilnej gry wideo. Ta stawka dotyczy niemal wszystkich.
W mobilnej wersji Fortnite'a pojawiła się nowa forma płatności, czyli Epic direct payment. Dzięki niej gracze mogą kupić V-bucksy, czyli wirtualną walutę wewnątrz gry z rabatem w wysokości 20 proc. Wykonywanie płatności zakłada ominięcie pośrednika w postaci Apple'a czy Google'a, wskutek czego 100 proc. przychodów trafia do Epic Games.
- Zagranie twórców Fortnite’a jest najbardziej bezpośrednią, otwartą i odważną formą wypowiedzenia posłuszeństwa technologicznym gigantom, jaką widziałem w ostatnim czasie - ocenia Szymon Radzewicz z portalu www.spidersweb.pl.
Epic direct payment opiera się na płatnościach przy użyciu PayPala lub bezpośrednio przy użyciu karty płatniczej. Producenci Fortnite'a tłumaczą, że ich produkcja nie jest pierwszą w App Store, która korzysta z takiego rozwiązania. Na jego wybór zdecydowały się między innymi Amazon, Grubhub, Nike SNKRS, Best Buy, DoorDash, Fandango, McDonalds, Uber, Lyft i StubHub.
Różnicą jest fakt, że Apple zezwala na płatności wewnątrz aplikacji bez 30-procentowego podziału przychodów tylko wtedy, gdy dotyczy to towarów materialnych, będących przedmiotem tradycyjnego handlu. 30 proc. dodatek nie jest zatem na przykład nakładany na buty kupione w sklepie CCC z poziomu aplikacji.