Nadchodzi nowa generacja konsol, a ta oznacza nowe możliwości i niejako restart dla deweloperów. Ci między sobą będą musieli na nowo walczyć o część klientów, gdy zadebiutuje PS5 oraz Xbox Series X. Wpadka może oznaczać duże straty. To jeden z powodów, dla których Electronic Arts skupia się na grach na nową generację. Szwedzkie studio DICE w kwietniu przestało wspierać Battlefield 5. Zapowiedziano, że zespół jest w pełni skupiony na kolejnej odsłonie cyklu. Battlefield 6 ma ukazać się w 2021 roku na next geny, ale można się spodziewać, że na rynku pojawi się także wersja na PS4 oraz Xbox One S.
Jako że gra została oficjalnie zapowiedziana, można było się spodziewać różnych doniesień na jej temat. Póki co ich jedynym źródłem jest Tom Henderson, który w przeszłości zgodnie z prawdą informował o różnych częściach Call of Duty. Informacje przez niego podane, mogą być wiec prawdziwe. Pod koniec maja Henderson wrzucał enigmatyczne wpisy, sugerujące, że Battlefield 6 będzie umiejscowiony w czasach współczesnych. O ile tych informacji, póki co nie sposób zweryfikować, to najnowsze jego doniesienia niemal na pewno się sprawdzą.
Najświeższe doniesienia Hendersona na temat Battlefield 6 nie są szczególnie szokujące. Podaje on, że mapy do gry są projektowane z myślą o rozgrywkach na ponad 128 osób. Dodaje jednak, że standardową potyczką zostanie ta w zespołach po 32 graczy.
To oczywisty ruch dla deweloperów, którzy otrzymują nowe, mocniejsze konsole. Wykorzystanie ich potencjału, jest niemal obowiązkiem. Ponadto wydane w tym roku Call of Duty Warzone jest w stanie na jednej mapie pomieścić 200 graczy, toteż EA nie może pozwolić sobie na pozostanie w tyle. Można więc z duża doża prawdopodobieństwa zaufać doniesieniom Hendersona.