Niewiele jest tak kultowych gier, na których kontynuację trzeba czekać tak długo, jak na kolejną część Baldur's Gate. Poprzednia część ukazała się 20 lat temu i gracze w zasadzie wciąż nie dostali pełnoprawnej kontynuacji. Baldur's Gate 3 zdążył już jednak zadebiutować we wczesnym dostępie na PC.
Wczesny dostęp to usługa, w której twórcy z premedytacją wypuszczają niedokończoną grę. Wiedzą bowiem, że jest wielu graczy, którzy chętnie zagrają w niekompletny tytuł, a dzięki temu testerami stanie się znacznie większa liczba osób, niż samo studio mogłoby zatrudnić. To z kolei pozwala skuteczniej wyłapywać błędy w grze, które można naprawić w pełnej wersji produkcji. Właśnie w ten sposób postanowiło testować Baldur's Gate 3 Studio Larian.
Na ten moment dostępne jest pierwsze 20 godzin rozgrywki. Docelowo gra ma być pięciokrotnie dłuższa. Swen Vincke ze studia przypomniał graczom, że to dopiero wczesny dostęp do gry i wiele rzeczy może się psuć, nie wszystko jest dopieszczone, a niektóre elementy mogą być nawet nieukończone.
Gra cieszy się "szaloną" popularnością, dodaje Vincke. Nie wiadomo ile sprzedało się kopii, ale wg danych z wczoraj, w Baldur's Gate 3 jednocześnie na Steam grało ponad 73 tys. osób. Studio oczekiwało tylko niewielkiej społeczności do testowania, nie spodziewali się takiego odbioru, Vincke pyta więc pół żartem pół serio "Co my teraz zrobimy?".
W sieci oczywiście momentalnie pojawiły się zapisy rozgrywki. Pierwsze opinie wydają się być entuzjastyczne. Swoje gameplay'e zamieściły już m.in. redakcje Game Informera czy Eurogamera, a z polskich twórców można wymienić m.in. Kaftanna.