W fazie testowej usługa była dostępna jedynie w 20 wybranych krajach, przede wszystkim w Azji i obu Amerykach. Użytkownicy otrzymali możliwość aktywowania Facebook Dating, czyli ukrytego profilu randkowego, tworzonego na podstawie danych osoby z profilu "standardowego".
Po aktywacji konta Facebook bierze pod uwagę posty, strony i wydarzenia "lajkowane" przez użytkownika i na tej podstawie dobiera osoby, które potencjalnie do nas pasują. Twórcy usługi zapewniają, że usługa zapewnia pełną dyskrecję i nigdy nie zasugeruje osoby spośród grona znajomych - wyjaśnia "Komputer Świat".
Usługa z założenia ma przypominać popularną aplikację randkową Tinder. W tym przypadku jednak algorytmy mają być dokładniejsze, a zamiast typowego przesuwania palcem w lewo lub prawo, użytkownik może klikać na serduszko przy danym profilu.
Podobnie jak to ma miejsce w Tinderze, jeśli użytkownik wyrazi zainteresowanie osobą zasugerowaną przez aplikację, zaś druga z osób zrobi to samo, wówczas pojawi się możliwość konwersacji w formie tekstowej i wideo.
Aplikacja ma posiadać również tryb "Secret Crush", na podstawie którego do listy po kryjomu można dodać ludzi z grona znajomych i osób obserwujących na Instagramie. Jeśli druga z osób również nas doda, wówczas pojawi się możliwość odbycia konwersacji.
Dostęp do Facebook Dating ma się pojawić z wysokości głównej aplikacji (po wybraniu rozwijanego menu pojawi się opcja "Randki"). Jak zapewnia Mark Zuckerberg, korzystanie z usługi ma być całkowicie darmowe. Jedynym wymogiem jest wyrażenie specjalnej zgody na udział w "randkowaniu".