Był medialny rozgłos, byłe liczne prośby i zachęty rządu, w tym samego premiera, były nawet alerty RCB zachęcające do instalacji aplikacji i wysyp pozytywnych opinii osób, które rzekomo miały z niej korzystać. Dziś o STOP COVID - ProteGO Safe niewiele kto pamięta, a jeszcze mniej osób z niej korzysta.
Aplikacja STOP COVID - ProteGO Safe miała (a właściwie dalej ma) za zadanie ograniczyć rozprzestrzenianie się koronawirusa poprzez monitorowanie kontaktów między ludźmi. Jeśli nieznajoma nam osoba, która miała z nami bliski kontakt (np. siedziała w pociągu w niedużej odległości od nas) dostała pozytywny wynik testu na koronawirusa, my powinniśmy (w teorii) dostać powiadomienie z taką informacją.
Aby jednak aplikacja działała, korzystać musi z niej jak najwięcej osób. Rząd chciał, aby pobrała i korzystała z aplikacji większość lub przynajmniej spora część Polaków. Faktycznie, program pobrano ponad dwa miliony razy, jednak aktywnie korzysta z niego niewielka część osób.
Jak donosi serwis Spider's Web, z ProteGO Safe skorzystało w praktyce zaledwie 7042 osoby. Dokładnie tyle podało w aplikacji specjalny PIN, który otrzymuje się razem z pozytywnym wynikiem testu na koronawirusa. Dzięki wpisaniu PIN-u (co - podobnie jak instalacja aplikacji - nie jest obowiązkowe) inne osoby mogą dowiedzieć się o tym, że miały kontakt z zakażoną lub zakażonym.
I to nie w ostatnich tygodniach, ale w okresie obejmującym niemal całą pandemię - od kwietnia 2020 do lipca 2021. Siedem tysięcy osób to bardzo mało. Zwłaszcza że w całej Polsce wykryto 2,88 mln przypadków zakażenia koronawirusem.
Jak wylicza Spider's Web, można założyć w uproszczeniu, że na 2 mln aktywnych pobrań rządowego programu było ok. 152 tys. przypadków zakażenia wirusem (tak wynika ze średniej dla całej populacji). Jeśli z głównej funkcji aplikacji skorzystało zaledwie 7042 osoby, to znaczy, że o zakażeniu poinformowało 0,5 proc. użytkowników apki, które otrzymały pozytywny wynik testu.
Tym samym dla większości osób, którzy pobrali aplikację i nie byli zakażeni, stała się ona bezużyteczna. Mieli bowiem niewielką szansę zostać poinformowani o tym, że przebywali w okolicy chorego.
Co więcej, z ProteGO Safe korzysta dziś niewielki promil osób, a aplikacja zdaje się powoli odchodzić w zapomnienie. Jak wylicza dalej serwis, przez ostatnie trzy miesiące o zakażeniu powiadomiło system mniej niż 100 osób. Koszty związane z napisaniem, a następnie utrzymaniem programu wyniosły do tej pory już 6,125 mln zł. A dalsze utrzymywanie aplikacji będzie oczywiście generować kolejne.