Zgodnie z wieloletnią tradycją, premiera nowego iPhone'a odbywa się zazwyczaj w pierwszej połowie września. W 2020 roku, z powodu pandemii COVID-19, ta tradycja została co prawda zmieniona, ale wszystko wskazuje na to, że w tym roku znów (prawie) wszystko powróci do normy.
Z wielu przecieków wynika, że Apple zaprezentuje nowe urządzenia 14 lub 15 września. Oczywiście wciąż istnieje szansa, że będzie to 7 lub 8 września, ale jest to coraz mniej prawdopodobne. Kilka chińskich źródeł donosi również, że przedsprzedaż iPhone'a rozpocznie się 17 września.
Render iPhone'a 13 fot. LETSGODIGITAL
Czytaj też: iPhone 13 ma być znacznie droższy. Apple przerzuci rosnące koszty na klientów?
Jaką nazwą zostanie ochrzczony tegoroczny iPhone? Tutaj nikt nie ma wątpliwości, że będzie to po prostu iPhone 13. W przeszłości Apple'owi zdarzało się wprowadzić nieco zamieszania do nazw urządzeń. Mieliśmy więc iPhone'y z literkami w nazwie (iPhone 6s, iPhone 5c) czy jubileuszowego iPhone'a X. W ostatnich latach firma z Cupertino zrobiła z tym jednak porządek. W 2019 roku swoją premierę miał iPhone 11, rok później przywitaliśmy iPhone'a 12, a teraz przyszła pora na iPhone'a 13.
Render iPhone'a 13 YouTube/EverythingApple
Podobnie jak w ubiegłym roku, Apple zaprezentuje cztery warianty iPhone'a:
Nowe iPhone'y mają doczekać się tylko niewielkich zmian w designie - przesunięta zostanie wysepka z głównymi aparatami na pleckach smartfonów. Delikatnemu zmniejszeniu ulec ma również notch, ale nie należy się spodziewać, że wcięcie w górnej krawędzi ekranu zniknie całkowicie
Ciekawiej prezentuje się kwestia nowego wyświetlacza. Apple wyposaży iPhone'a 13 w ekran 120 Hz ProMotion, choć zmiana ta dotyczy jedynie wersji Pro - tańsze modele mają korzystać z panelu 60 Hz. Wyświetlacze z wyższą częstotliwością odświeżania to coś, co u konkurencji można spotkać już od dobrych kilku lat. Apple znów spóźnił się więc na imprezę, ale ważne, że w końcu na nią dotrze.
Zastosowanie bardziej energooszczędnej matrycy OLED LTPO w droższych modelach iPhone'a 13 umożliwi również implementację funkcji Always-On-Display. Podobnie jak Apple Watch Series 6, nowe iPhone'y 13 Pro będą mogły wyświetlać godzinę i powiadomienia na wygaszonym ekranie.
Czytaj też: iPhone 13 złapie zasięg nawet na końcu świata. Apple szykuje niespodziewaną funkcję
Render iPhone'a 13 Ian Zelbo / Twitter
Sercem iPhone'a 13 będzie nowy układ Apple A15. Raczej nikt nie ma wątpliwości, że znów będzie to najwydajniejszy mobilny procesor na rynku, który okaże się o 30-40 procent szybszy od swojego poprzednika. Pojawiły się też doniesienia o wariancie iPhone'a 13 z aż 1 TB pamięci na dane. W przypadku iPhone'a 12 mamy do wyboru 64, 128, 256 bądź 512 GB pamięci wewnętrznej.
A jeśli o iPhonie 12 mowa, to jedną z największych wad ubiegłorocznych modeli był przeciętny, a w przypadku modelu 12 mini wręcz rozczarowujący czas pracy urządzenia na jednym ładowaniu baterii. Apple jest ponoć świadome tego problemu, a rozwiązaniem ma być powiększenie akumulatorów w najnowszych modelach. Pojemność baterii miałaby się prezentować następująco:
Możliwe, że nowe iPhone'y zaoferują wsparcie dla ładowarek o mocy 25W (w przypadku iPhone'a 12 było to maksymalnie 20W). Pojawiły się również doniesienia o technologii ładowania zwrotnego, ale wydaje się, że w tym roku tej funkcji jeszcze się nie doczekamy.
Pandemia COVID-19 pokazała, że opieranie się na jednym rozwiązaniu biometrycznym (FaceID) to raczej kiepski pomysł. Technologia odblokowywania iPhone'a skanem twarzy okazała się w świecie wszechobecnych maseczek niepraktyczna. Co prawda Apple wydał aktualizację, która pozwalała nam zeskanować twarz w maseczce, ale FaceID nadal nie działało tak, jak powinno.
Aż prosiło się, aby iPhone 13 otrzymał czytnik linii papilarnych umieszczony pod ekranem. Niestety nic nie wskazuje na to, aby TouchID w najbliższym czasie zawitało do iPhone'ów. Przez co najmniej kolejny rok będziemy więc skazani wyłącznie na FaceID. Jedynym promykiem nadziei jest fakt, że firma z Cupertino ponoć intensywnie pracowała nad udoskonaleniem FaceID. Oby, oby...
Render iPhone'a 13 YouTube/EverythingApplePro
Obiektywy w nowych iPhone'ach mają dysponować większymi matrycami, co widać już na renderach prezentujących wyspę aparatów. Obiektywy mają być też jaśniejsze. W przypadku głównego aparatu możemy spodziewać się światła f/1.6, a w przypadku obiektywu szerokokątnego - f./1.8. Analityk Ming-Chi Kuo sugeruje, że ta ostatnia zmiana pojawi się jedynie w modelu 13 Pro i 13 Pro Max.
Sporo mówi się o nowościach w wideo. Wszystkie iPhone'y mają otrzymać optyczną stabilizację przy nagrywaniu filmów (VCN), która w 2020 r. była dostępna wyłącznie w iPhonie 12 Pro Max. Pojawić ma się także możliwość nagrywania w formacie ProRes oraz funkcja rozmycia tła (Cinematic Video).
Apple przyzwyczaił nas do tego, że (niemal) co roku podnosi ceny nowych iPhone'ów. Niestety w tym roku podwyżki mogą okazać się wyjątkowo słone. Z doniesień serwisu DigiTimes wynika bowiem, że Apple planuje sobie odbić na klientach koszty, które ponosi w związku z rosnącymi cenami chipów.
Głównym dostawcą chipów dla urządzeń Apple jest tajwański koncern TSMC. Z informacji serwisu DigiTimes wynika, że TSMC planuje podnieść ceny za swoje "zaawansowane i dojrzałe technologie procesowe" nawet o 20 procent. Nowy cennik miałby wejść w życie już w styczniu.
O jakiej skali podwyżek mówimy w przypadku iPhone'a 13? Trudno dziś wyrokować. Przypomnijmy, że najtańszy wariant ubiegłorocznego iPhone'a 12 mini był wyceniony na 3 599 zł, a najdroższy z modeli iPhone'a 12 Pro - na 7 199 złotych.