Microsoft zmaga się w ostatecznym czasie z coraz częstszymi problemami technicznymi pojawiającymi się w wydanym 5 października br. systemie Windows 11. Najczęściej powodowane są one przez błędy w kolejnych aktualizacjach systemu czy chociażby niekompatybilne z nowym OS-em sterowniki. Ostatnio pisaliśmy m.in. o tzw. czarnym ekranie śmierci, który pokazuje się niektórym użytkownikom Windowsa 11. Teraz pojawił się nowy kłopot.
Jak donosi Windows Central, na części komputerów po aktualizacji systemu operacyjnego niektóre aplikacje przestały się uruchamiać. Wśród niedziałających aplikacji są niektóre wydane przez producenta antywirusów Kaspersky. Winny okazuje się moduł instalatora Windows, który unieruchamia część programów.
Błąd w Windowsie jest o tyle problematyczny, że działania dotkniętych problemem aplikacji nie sposób na razie w prosty sposób przewrócić. W zasadzie jedyną opcją pozostaje odinstalowanie i ponowna instalacja aplikacji. Poleca to zresztą sam Microsoft.
Więcej tekstów na tematy technologiczne na stronie głównej Gazeta.pl
Problem pojawił się u części osób, które zaktualizowały swój system operacyjny do wersji KB5007215 udostępnionej 9 listopada. Aktualizacja naprawiła dwie krytyczne luki bezpieczeństwa, jednak i przyniosła nowy problem. Co ciekawe, dotyczy to zarówno najnowszego Windowsa 11, jak i starszego Windowsa 10.
Microsoft oczywiście wie już o problemie i pracuje już nad odpowiednią aktualizacją, która ma przywrócić normalne działanie wszystkich programów. Na razie nie wiadomo jednak, kiedy łatka pojawi się w Windows Update. Pełną listę wersji systemów dotkniętych problemem można znaleźć na stronie wsparcia Microsoftu.