Standard nadawania się zmienia, ale nie dla TVP. KO: PiS wyłącza niezależne telewizje przed wyborami

Od poniedziałku 27 czerwca obowiązuje nowy standard nadawania cyfrowej telewizji naziemnej. W poprzednim formacie będą nadawane jednak programy TVP. Zdaniem Koalicji Obywatelskiej w ten sposób PiS chce zagwarantować sobie uprzywilejowaną pozycję przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku.

27 czerwca w ostatnich województwach zmieniono format nadawania cyfrowej telewizji naziemnej na  DVB-T2/HEVC. Starsze odbiorniki nie obsługują tego standardu, więc w celu odbierania telewizji konieczna jest wymiana telewizora lub dekodera. Przypominało o tym nawet... Rządowe Centrum Bezpieczeństwa w swoich alertach. 

TVP może nadawać dłużej w starym formacie

Zmiana, zdawało się, miała dotyczyć wszystkich nadawców. W ostatniej chwili - w marcu, zaledwie kilka dni przed rozpoczęciem procesu zmiany standardu - okazało się jednak, że TVP (a dokładnie MUX-3 i MUX-8) będzie mogło nadawać w starym formacie do 2023 roku. Wnioskował oto Mariusz Kamiński, szef MSWiA, a Urząd Komunikacji Elektronicznej przychylił się do jego apelu. Tak więc na starych telewizorach nie można obejrzeć bezpłatnych prywatnych kanałów, a tylko publiczne kanały od TVP oraz Metro, Zoom TV, Nowa TV i WP.

Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl 

W związku z powyższym w środę Koalicja Obywatelska zorganizowała konferencję prasową podpisaną jako "PiS wyłącza niezależne telewizje".

Jest to sytuacja skandaliczna ze względu na tryb wprowadzania tego rodzaju działania i okres

- mówił rzecznik Platformy Obywatelskiej i przewodniczący sejmowej komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii Jan Grabiec. 

 

Koalicja Obywatelska uważa, że jest to celowe działanie rządzących, ponieważ zbliżają się wybory parlamentarne, które odbędą się w 2023 roku. Do tego czasu więc telewizja rządowa jest w sytuacji uprzywilejowanej, w porównaniu do stacji prywatnych, których zasięgi zostały wyraźnie zmniejszone. 

Problem dotyczy ok. 2,5 mln widzów, szacuje wiceprzewodnicząca sejmowej komisji Kultury i Środków Przekazu Iwona Śledzińska-Katarasińska. Z kolei Krajowy Instytut Mediów podaje, że niekompatybilny sprzęt może mieć 1,32 mln gospodarstw domowych. Jak mówiła Śledzińska-Katarasińska, wszystkich ich "pozbawiono prawa do informacji". 

Zrobiono to tak, jak PiS wszystko robi: chyłkiem, cichcem i właściwie jak gdyby pod ziemią. Prawie nie było wiadomo, że takie decyzje są podjęte

- powiedziała Śledzińska-Katarasińska. Dodała, że jej zdaniem kampanie nieudaną kampanię informacyjną celowo przeprowadzono tak, by wprowadzić obywateli w błąd odnośnie tego, jakie mają kupić urządzenia. 

Prywatni nadawcy domagają się rekompensaty

Jan Grabiec zwrócił też uwagę, że decyzja o umożliwieniu nadawania w starym standardzie niemal tylko programów TVP, narazi też budżet państwa na straty finansowe. 

Takie działanie, które nie ma żadnych przesłanek merytorycznych, ale w sposób jawny dyskryminuje nadawców prywatnych, może wywołać skutki finansowe dla nas wszystkich, bo dla budżetu państwa

- mówił Grabiec. Wyjaśnił, że prywatne stacje będą domagały się rekompensaty za poniesione straty. 

Nadawcy już poinformowali, że wystąpią o odszkodowanie. Ich straty mogą być liczone w milionach złotych. 

Będziemy walczyć o prawa widzów, a także nasze, jako największych nadawców w Polsce, ze skutkami tych działań oraz domagać się adekwatnej rekompensaty i jak najszybszego przełączenia kanałów TVP na standard nadawania obowiązujący pozostałych nadawców

- poinformowali prywatni nadawcy w komunikacie.

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.

Więcej o: