Mark Gurman z Bloomberga przedstawił zupełnie nowe fakty dotyczące zapowiadanego od kilku lat samochodu firmy Apple, która dotychczas słynęła głównie z produkcji smartfonów. Najważniejszy z nich to data - w 2026 roku Apple Car ma wyjechać na drogi Stanów Zjednoczonych. Tak przynajmniej zakładają obecne plany firmy z Cupertino. Wcześniejsze doniesienia premierę przewidywały na rok 2025.
Apple zrezygnował z części swoich rewolucyjnych planów związanych z tym samochodem. Firma chciała rzucić rękawice Tesli i wyprodukować samochód w pełni automatyczny. Obecnie pojazdy produkowane przez Elona Muska mają autopilota, ale musi on być kontrolowany przez kierowcę. Pojazdy Apple miały posunąć automatyzację o kilka kroków do przodu. Wstępne projekty nie przewidywały nawet kierownicy i pedałów dla kierowcy.
Z tymi planami Apple zatrzymało się jednak w pół drogi, ponieważ Apple Car ma być półautomatyczny. Najnowsze projekty przewidują samochód z kierownicą i pedałami, ale także z funkcją autopilota działającą na autostradach. Pojazd ma nawet pozwalać kierowcy np. na oglądanie filmów czy granie w gry. Z wyprzedzeniem powinien alarmować o konieczności przejęcia kontroli np. przy zjeździe z autostrady.
Więcej najnowszych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Jak będzie wyglądał ten samochód, na razie nie wiadomo. Mark Gurman informuje, że prace nad designem Apple Car mają zostać zakończone w 2023 roku. W kolejnych latach mamy poznać szczegółową listę wszystkich funkcji samochodu, a w 2025 roku zaczną się ostateczne testy maszyny. Według dziennikarza Bloomberga auto ma początkowo kosztować ok. 100 tysięcy dolarów, czyli prawie pół miliona złotych.