Aplikacja Facebooka ma nadmiernie rozładowywać baterie smartfonów, twierdzi były pracownik Mety

Były pracownik konglomeratu Meta, George Hayward twierdzi, że aplikacja Facebooka nadmiernie drenuje baterię smartfonów. Mężczyzna pozwał platformę, bo - jak twierdzi - został zwolniony za odmowę udziału w kontrowersyjnych testach.
Zobacz wideo Meteawersum, czyli Matrix is here. Czy powinniśmy bać się nowego świata od Zuckerberga?

Facebook nie ma w ostatnich latach dobrej passy. Afery dotyczące m.in. prywatności użytkowników sprawiły, że wiele osób straciło zaufanie do platformy. Teraz światło dzienne ujrzały nowe oskarżenia, które mogą naruszyć wizerunek Facebooka jeszcze bardziej.

Aplikacja Facebooka ma nadmiernie zużywać baterię w tle

George Hayward były już pracownik konglomeratu Meta (spółka-matka Facebooka) twierdzi, że został zwolniony w listopadzie 2022 roku za niewykonanie kontrowersyjnego polecenia służbowego - podał New York Post. Hayward, który zajmował się analizą danych w Meta twierdzi, że aplikacja Facebooku nadmiernie rozładowuje baterię w smartfonach użytkowników.

Zdaniem analityka, społecznościówka stosuje praktykę tzw. negatywnych testów (ang. negative testing), która polega na testowaniu w tle różnych funkcji aplikacji, np. ładowania się obrazków lub zachowania się apki na wypadek wystąpienia błędu. Dzieje się to w sposób niezauważalny dla przeciętnego użytkownika i najczęściej bez jego wiedzy.

Praktyka ma na celu udoskonalanie aplikacji lub zapobieganie awariom, zanim w ogóle wystąpią, ale przy okazji program dodatkowo obciąża procesor smartfona i w konsekwencji zużywa energię zgromadzoną w akumulatorze. Hayward twierdzi, że Meta stosuje metodę negatywnych testów w apce Facebooka, a on został zwolniony za odmowę udziału w tychże.

Były pracownik twierdzi, że dostał dokument instruujący, jak przeprowadzić taki test, wraz z przykładami. Miał próbować wyjaśnić swojemu przełożonemu, że testując aplikację w tle, naraża się użytkowników na niebezpieczeństwo. Przez nadmierne zużycie energii, może zabraknąć jej w krytycznej sytuacji, np. w razie konieczności wykonania połączenia alarmowego. W odpowiedzi usłyszał, że można zaszkodzić małej grupie osób, by pomóc ogółowi użytkowników - podaje gazeta.

George Hayward początkowo złożył przeciwko Meta pozew w sądzie, w którym domagał się od byłego pracować odszkodowania, jednak po czasie miał go wycofać. Zdaniem prawnika mężczyzny, Hayward podtrzymuje wszystkie zarzuty, ale obecnie sprawa ma toczyć się na zasadzie arbitrażu.

Na razie nie wiadomo, jak całą sytuację widzi konglomerat Meta, bo właściciel Facebooka jeszcze nie odniósł się do sprawy.

Więcej o nowych technologiach piszemy na Gazeta.pl

Więcej o: