Melissa Bell w swoim materiale pokazała, jak ukraińskie siły zestrzeliwują irańskie drony Shahed za pomocą karabinów oraz niemieckiego samobieżnego działa przeciwlotniczego Gepard. Korespondentka CNN w Ukrainie zaznaczyła, iż "każdy zestrzelony pocisk oznacza ocalone życie".
Siergiej, jeden z ukraińskich żołnierzy, powiedział dziennikarce, że żałuje, iż nie zestrzelił wszystkich trzech dronów. - Szkoda, bo dwa poleciały dalej i trafiły w obiekty cywilne lub infrastrukturę krytyczną, w których pracowali ludzie - podkreślił. To - jak wyjaśniła Melissa Bell - jeden z ukraińskich "łowców dronów", którzy cały dzień i całą noc obserwują niebo, aby w razie potrzeby móc szybko zestrzelić rosyjskie pociski i drony.
Korespondentka CNN podkreśliła, że ogromną rolę odgrywa tutaj zachodnia broń. Pokazała również szczątki drona Shahed wyłowionego z Morza Czarnego. - To niecodzienna okazja, żeby zobaczyć szczątki irańskiej technologii śmierci. (...) Z przodu mógł przenosić nawet 50 kilogramów ładunku wybuchowego - zaznaczyła.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Tymczasem Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii w codziennym raporcie poinformowało, że Grupa Wagnera zajęła większość mniejszej, wschodniej części Bachmutu. Linię frontu w mieście wyznacza teraz przecinająca je z północy na południe rzeka Bachmutka.
Ukraińcy zniszczyli przeprawy przez rzekę i ustanowili nowe pozycje obronne w budynkach na zachodnim brzegu. Żołnierzy z obu stron dzieli pas o szerokości od 200 do 800 metrów. Zdaniem Brytyjczyków pokonanie rzeki i zbliżenie się do nowych ukraińskich pozycji będzie dla Grupy Wagnera trudniejsze niż do tej pory.
Ukraińskim liniom zaopatrzeniowym biegnącym z zachodu grozi przecięcie w związku z rosyjskimi próbami okrążenia Bachmutu.