Motyw związany z przejęciem kontroli nad satelitami należącymi do agencji kosmicznych lub firm często spotykany jest w filmach sensacyjnych. Mając pełną kontrolę nad takim pojazdem, haker teoretycznie jest w stanie wykorzystać go do własnych celów lub zniszczyć poprzez deorbitację (satelita spłonie w atmosferze Ziemi). Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) postanowiła sprawdzić, czy to możliwe w praktyce.
Podczas odbywającej się w Paryżu konferencji CYSAT 2023 zorganizowano konkurs, którego celem było złamanie zabezpieczeń i włamanie się do należącego do ESA satelity OPS-SAT (jest to satelita typu CubeSat wykorzystywany do eksperymentów programowych). Sztuka udała się zespołowi ds. cyberbezpieczeństwa francuskiej firmy Thales, który nie tylko znalazł i wykorzystał do ataku luki w zabezpieczeniach OPS-SAT, ale i przejął kontrolę nad wszystkimi elementami satelity. Specjaliści dostali się do komputera pokładowego pojazdu, przesłali mu złośliwe oprogramowanie, a w efekcie przejęli kontrolę nad systemami pozycjonowania i kontroli położenia satelity oraz kamery pokładowej.
Co więcej, byli w stanie również wpływać na dane, które satelita przesyła do ESA, m.in. modyfikować obrazy przesyłane z kosmosu lub maskować niektóre obszary Ziemi, tak by były niewidoczne dla naukowców z agencji kosmicznej. Co więcej, specjaliści od cyberbezpieczeństwa byli w stanie zrobić to w taki sposób, aby ESA nie wykryła, że hakerzy mają dostęp do komputera pokładowego OPS-SAT. Włamywacze mieli też możliwość kontrolowania położenia pojazdu, ale nie wykonywali żadnych manewrów ze względów bezpieczeństwa. ESA zachowała częściową kontrolę nad swoim satelitą podczas testu, a po jego zakończeniu przywrócono go do normalnej pracy.
To oczywiście tylko eksperyment przeprowadzony w kontrolowanych warunkach, ale pokazuje on, jak istotne jest dziś odpowiednie zabezpieczenie dostępu do satelitów znajdujących się na orbicie okołoziemskiej. W sytuacji, gdy kontrolę nad pojazdem przejmują chociażby hakerzy wrogiego państwa, będą oni mieli możliwość np. przejęcia i fałszowania zbieranych danych, czy deorbitacji pojazdu, co oznacza jego zniszczenie (w przypadku większych urządzeń nawet uderzenie w Ziemię). Jak wynika z raportu CIA, który wyciekł do mediów jakiś czas temu, Chiny już opracowują metody włamań do satelitów obcych krajów. Miały też powiązania z atakami na amerykańskie satelity obserwacyjne w przeszłości.