Od premiery najnowszej generacji konsol Microsoftu minęło już przeszło 2,5 roku. O ile potężniejszy i droższy Xbox Series X pod względem sprzętowym wciąż trzyma się nieźle, o tyle tańszy wariant urządzenia, czyli Xbox Series S - zaczyna trącić myszką.
Bodaj największą bolączką tej konsoli jest dysk SSD NVMe o pojemności zaledwie 512 GB. Biorąc pod uwagę fakt, że przeciętna wysokobudżetowa gra "waży" od 50 do nawet ponad 100 GB, to na konsoli możemy zainstalować jednocześnie zaledwie 3-4 tytuły. A warto pamiętać, że model Series S, w przeciwieństwie do wariantu Series X, nie dysponuje napędem Blu-ray.
Problem niewielkiej ilości pamięci można co prawda obejść - kupując specjalną kartę rozszerzającą. Sęk w tym, że karty te są wyjątkowo drogie. Wystarczy wspomnieć, że Storage Expansion Card o pojemności 1 terabajta to wydatek od 800 do 1000 zł.
Jest nowy Xbox Series S - cały na czarno i z większym dyskiem SSD
Na szczęście Microsoft postanowił - przynajmniej częściowo - wyjść naprzeciw oczekiwaniom graczy i w niedzielę podczas konferencji Xbox Games Showcase zaprezentował nowy wariant swojej tańszej konsoli. Xbox Series S Carbon Edition dostępny jest w kolorze czarnym (carbon black) i dysponuje dyskiem SSD 1 TB - czyli dwukrotnie większym niż w przypadku standardowej wersji urządzenia.
Jednocześnie firma z Redmond podniosła jednak cenę urządzenia z 299 do 349 dolarów. Z kolei w Polsce Xbox Series S Carbon Edition ma kosztować 1649 zł, podczas gdy wariant konsoli w kolorze białym i z 512 GB pamięci wyceniony jest obecnie na 1399 zł. Nowy wariant Xboksa do sklepów (również w Polsce) ma trafić 1 września, czyli tuż po wakacjach.
Z danych firmy Ampere Analysis wynika, że w ubiegłym roku konsole Xbox Series X/S sprzedały się na całym świecie w liczbie 18,5 mln egzemplarzy. Dla porównania - znacznie popularniejsze PlayStation 5 znalazło aż 30 mln nabywców.
