Głosy zachęcające Elona Muska do kandydowania na urząd prezydenta USA można usłyszeć w sieci od miesięcy. Dla wielu Amerykanów (i nie tylko) miliarder jest absolutnym idolem, wizjonerem i geniuszem naszych czasów. I to pomimo licznych kontrowersyjnych wypowiedzi, których co jakiś czas się dopuszcza. Musk na pewno potrafi się wyróżnić i zadbać o swój PR, ale w najbliższych wyborach kandydować nie będzie. I w żadnych innych też nie.
Teraz Elon Musk został zapytany o to, czy chciałby zostać prezydentem podczas wywiadu dla francuskiej telewizji France 2. Miliarder szybko uciął jednak spekulację. Jak twierdzi, często myślimy, że prezydent ma ogromne możliwości i niezwykłą pozycję w społeczeństwie. To jednak tylko częściowo prawda, bo mocno ogranicza go jednak amerykańska konstytucja. Przepisy podcięłyby Muskowi skrzydła i nie mógłby z urzędu prezydenta realizować swoich celów w Tesli i SpaceX. - Będąc prezydentem, nie mógłbym np. wysłać rakiet na Księżyc czy Marsa, nie mógłbym tworzyć pojazdów elektrycznych - wymieniał. Można spodziewać się zatem, że w najbliższym czasie Musk nie będzie starał się kandydować. A w nieco dalszej perspektywie?
Nawet jeśli za kilka lat Elon Musk zmieni zdanie na temat urzędu prezydenta i tak nie będzie mógł wystartować w wyborach. Przeszkodą jest ponownie amerykańska konstytucja, która nakłada na kandydatów konkretne wymagania. Kandydat na prezydenta USA musi mieć bowiem przynajmniej 35 lat, mieszkać na terenie Stanów Zjednoczonych od przynajmniej 14 lat i mieć amerykańskie obywatelstwo od urodzenia albo "w czasie uchwalania niniejszej konstytucji" (co oczywiście jest już niemożliwe, bo uchwalono ją ponad 230 lat temu). Elon Musk spełnia pierwsze dwa warunki. Co więcej, ma też od ponad 14 lat amerykańskie obywatelsko, ale - i to jest kluczowe - nie od urodzenia.
Miliarder urodził się bowiem w RPA w 1971 roku i aż do dorosłości posiadał wyłącznie obywatelstwo południowoafrykańskie. Krótko po skończeniu szkoły, w wieku ok. 18 lat wyemigrował do Kanady, gdzie pracował początkowo na farmie swojego kuzyna, a potem w banku w Toronto. Tam też otrzymał swoje drugie obywatelstwo - kanadyjskie. Do USA wyjechał już w 1992 roku, by rozpocząć studia na University of Pennsylvania, gdzie otrzymał stypendium. Dopiero po latach mieszkania w Stanach Zjednoczonych zdobył amerykański paszport. Co ciekawe, niewiedzą na ten temat w kwietniu br. popisał się Dmitrij Miedwiediew, który zasugerował, że Musk powinien wystartować w wyborach, bo zdobyłby wiele głosów.