Dokładnie tydzień temu Apple zaprezentowało nowe iPhone'y 15 i zegarki Apple Watch, ale na konferencji zapowiedziano również nowe wersje systemów operacyjnych dla urządzeń firmy, w tym dla iPhone'a. iOS 17, bo o nim mowa teraz jest już dostępny dla wszystkich użytkowników, co oznacza, że na smartfonach z nadgryzionym jabłkiem na obudowie powinno wyskoczyć powiadomienie o proponowanej aktualizacji.
Wszystko wskazuje jednak na to, że nie warto się z nią spieszyć. Pierwsi użytkownicy skrążą się w internecie, że ich smartfony po aktualizacji do iOS 17 zaczęły działać nieco krócej na jednym ładowaniu. W niektórych przypadkach, zwłaszcza w starszych wersjach iPhone'ów różnice mają być dość znaczące.
Prowadzący kanał iAppleBytes na YouTube postanowili sprawdzić, czy subiektywne wrażenia użytkowników mają pokrycie w rzeczywistości. Pod lupę wzięto pięć smartfonów od Apple i każdy zaktualizowano do najnowszej wersji iOS 17. W szranki stanęły iPhone SE 2020, iPhone XR oraz iPhone'y 11, 12 i 13, czyli w większości dość wiekowe już urządzenia. Okazuje się, że każdy ze smartfonów na iOS 17 zanotował gorsze wyniki wydajności baterii niż w przypadku poprzedniej wersji oprogramowania (iOS 16.7).
Zdecydowanie największy spadek wydajności spośród testowanych modeli nastąpił w przypadku bardzo starego już iPhone'a XR (miał premierę w 2018 roku) i jeszcze nie tak leciwego, bo dwuletniego iPhone'a 13. Oba smartfony odnotowały najgorsze wyniki czasu pracy na baterii od czasu systemu iOS 15. W pozostałych smartfonach różnice - choć widoczne - były zdecydowanie mniejsze.
Najwyraźniej więc najnowszy iOS 17 potrzebuje nieco większego zaangażowania ze strony procesora, co owocuje większym zużyciem energii i krótszym czasem pracy na jednym ładowaniu. Jeśli zatem wciąż nie wykonaliście aktualizacji do najnowszej wersji systemu, być może warto wstrzymać się z nią jeszcze chwilę. Być może Apple wyda niebawem kolejną wersję iOS, która poprawi nieco sytuację.