Oszuści wykorzystują wizerunek rządowej aplikacji mObywatel. Tak wyłudzają dane

W najnowszej kampanii phishingowej, czyli takiej, gdzie ktoś podszywa się pod konkretną osobę lub instytucję, w celu wyłudzenia danych, oszuści korzystają z wizerunku rządowej aplikacji mObywatel. Tym sposobem otrzymują od swoich ofiar dane bankowe.

Oszuści stale wynajdują nowe metody dokonywania przestępstw. Podszywając się pod konkretne osoby lub instytucje, mają większe szanse na powodzenie swoich działań. Jest tak, ponieważ sms czy wiadomość mailowa wysłana z adresu przypominającego ten rządowy wzbudza zaufanie. I właśnie to podobieństwo wykorzystują oszuści w nowej kampanii phishingowej, gdzie posługują się wizerunkiem aplikacji mObywatel, informuje RMF24.

Zobacz wideo Policjanci z Wrocławia zatrzymali kierowcę podejrzanego o gwałt

Oszuści korzystają z wizerunku rządowej aplikacji

Oszuści rozsyłają wiadomości sms z informacją, że w skrzynce odbiorczej aplikacji czeka wiadomość. Niestety link zawarty w przesłanej treści kieruje do strony, gdzie wyłudzane są dane bankowe. "Link załączony do wiadomości kieruje do domeny obywatel[.]cloud, na której - pod pozorem zalogowania do aplikacji - wyłudzane są dane dostępu do bankowości elektronicznej. Pozyskane w ten sposób informacje mogą następnie zostać wykorzystane do kradzieży pieniędzy przechowywanych na koncie bankowym ofiary" - ostrzega NASK.

Profil na portalu X administrowany przez Państwowy Instytut Badawczy NASK o nazwie "WłączWeryfikację" wyjaśnia, że efekt tzw. trzeciej osoby, czyli myślenie, iż np. reklamy działają na innych bardziej niż na mnie, ma zastosowanie także w dezinformacji, przez co nasza czujność jest osłabiona. "Efekt trzeciej osoby często ma zastosowanie w kontekście mediów. Uważamy, że to na innych, a nie na nas, działają reklamy, czy, że jesteśmy całkowicie odporni na kampanię wyborczą prowadzoną w mediach. Podobnie jest z dezinformacją. Wielu z nas może sądzić, że ich ten problem nie dotyczy, bo potrafią ją odróżnić lub uważają, że w mediach, z których korzystają, nie ma dezinformacji. Takie myślenie osłabia czujność i sprawia, że łatwiej możemy uwierzyć w fałszywe treści. Pamiętajmy, że dezinformacja jest bardzo demokratyczna i interesuje się tak naprawdę wszystkimi" - czytamy. 

Każdego rodzaju podejrzane SMS-y, strony lub wiadomości mailowe, które wzbudzają niepokój, można zgłaszać na trzy sposoby. Pierwszym z nich jest wysłanie informacji do ekspertów pod numer 799 448 084. Można także wypełnić formularz na stronie incydent.cert.pl lub wysłać e-mail na adres cert@cert.pl

Więcej o: