Na konferencji Blog Forum 2010 w Gdańsku punktem zapalnym było pytanie "czy bloger może brać pieniądze za swojego bloga" . W głośnym filmie dokumentalnym "Blogersi" , który jeszcze się przedpremierowo montuje, blogerzy zastanawiają się czy mają władzę, czy nie. Ciekawsze od tej wewnętrznej dyskusji jest jednak to, jaki wymiar mają blogi we współczesnym ekosystemie informacji w sieci .
Zmieniają się media informacyjne na całym świecie. Już nikt nie zaprzeczy, że w odwrocie jest prasa drukowana i radio, a nawet - w wymiarze informacyjnym (a nie rozrywkowym, gdzie wciąż trzyma się mocno) - telewizja. Wszyscy tracą na rzecz internetu , który docelowo będzie głównym, a niektórzy twierdzą nawet, że jedynym, medium informacyjnym świata . To właśnie tu w głównej mierze rodzi się informacja, którą dopiero na wieczór skonsumuje "dziennik telewizyjny", dopiero jutro przetrawią gazety, a magazyny opiszą najwcześniej za tydzień w swoim cotygodniowym wydaniu. W tym czasie internet już żyje nową informacją.
W internecie informacyjnych tworów jest wiele - portale, serwisy społecznościowe, mikroblogi, komunikatory. Co najważniejsze, nie ma tu zero jedynkowego poddaństwa - pan dziennikarz pisze, czytelnik czyta. Portale - także te od gazet drukowanych, koegzystują z milionami mniejszych i większych tworów, które walczą o uwagę czytelnika. To czytelnik decyduje co, gdzie i w jakim zakresie przeczyta. Tak patrząc, mamy w internecie demokrację - strona wielkiego portalu to taka sama strona jak małego bloga. Głośny przeciwnik blogów, Jacek Żakowski, czytany jest w internecie tak samo jak anonimowy autor Plotka. Najczęściej przez tę samą osobę.
Jednym z takich tworów internetu informacyjnego są właśnie blogi. Nie wszyscy rozumieją fakt, że blogi już dawno odeszły od charakteru pamiętnikarko-epistolarnego. Dziś blogi to media informacyjne . Co więcej, media informacyjne, które wcale nie mają jednolitego charakteru, których wcale do jednego worka tak łatwo nie jest wrzucić.
Pytanie co to jest blog, to całkiem zasadne pytanie. Wystarczy rozejrzeć się po bliskim dla naszego serwisu Spider's Web otoczeniu - blogów technologiczno-marketingowych. Czy blogami można nazwać serwisy Macieja Budzicha i Jacka Gadzinowskiego , którzy traktują je bardziej jako "siedziby" własnych firm? Czy blogiem można jeszcze nazwać AppleBlog po tym, jak jego właściciel Paweł Nowak wyłączył możliwość komentowania wpisów? Czy blogiem można nazwać AK74, medium Artura Kurasińskiego , który publikuje głównie wywiady z zaproszonymi przez siebie gośćmi? Czy blogiem można nazwać Playr Pawła Opydo - gdzie większość wpisów to cytaty z innych blogów plus jedno zdanie - najczęściej niezwykle kąśliwe - komentarza? Czy blogiem można w końcu nazwać nasz własny Spider's Web , gdzie autorów mamy aż pięciu? A może blogami można nazwać zastępy mniejszych i większych, zinstytucjonalizowanych lub nie, blogo-serwisów, których jedynym meritum istnienia jest kopiowanie newsów z zachodnich blogów. Czy więc w tym kontekście blogiem, jako jedynego w tym zestawieniu, nie należałoby nazwać AntyWeb - klasycznie prowadzony blog jednego autora Grzegorza Marczaka?
Piramida entropii bloga Piramida entropii bloga
Takie rozważania nie mają większego sensu, bo blogi w takiej czy innej formie stają się dziś częścią ogólnego ekosystemu informacji w sieci. Co więcej, na najbardziej zaawansowanym internetowym rynku świata - amerykańskim, to właśnie blogi są dziś często najbardziej prężnymi i jednocześnie wpływowymi i opiniotwórczymi mediami , dużo bardziej od klasycznych portali i internetowych wydań gazet.
Spójrzmy choćby na to samo środowisko technologiczno-marketingowych blogów w Stanach Zjednoczonych: TechCrunch , Engadget , GigaOm czy Gizmodo mają dziś dużo większe pole rażenia niż "Wall Street Journal", czy "New York Times". Każdy z tych blogów różni się od siebie znacznie, ale razem ten typ internetowego medium ma realny wpływ na funkcjonowanie, a nawet wycenę giełdową gigantów technologii. Czy to się komuś podoba czy nie, publikując zdjęcia iPhone'a 4 przed premierą, blog Gizmodo miał realny wpływ na kształt głośnego debiutu rynkowego, a informując jako pierwszy na temat nieuchronnego przejęcia YouTube przez Google'a, serwis TechCrunch miał realny wpływ na giełdową wycenę największej internetowej spółki świata.
Jeśli więc dobrze zrozumiemy wpływ blogów na współczesny kształt i wymiar globalnej informacji w sieci, to pytania o to, "czy bloger może zarabiać" oraz o to "czy ma władzę czy nie ma" stają się pytaniami bezpodstawnymi. Nie mówiąc już o tym, że zarzuty Jacka Żakowskiego w stylu "nie wiadomo kto za blogami stoi" wydają się po prostu śmieszne.
Przemysław Pająk