Twardy brexit realny. W niedzielę skończy się czas. UE już przygotowała nadzwyczajne środki

Wielka Brytania i UE są dalekie od porozumienia. Oznaczać to może, że brexit będzie jednak twardym lądowaniem dla obu stron negocjacyjnego stołu. Ursula von der Leyen ma już pakiet nadzwyczajnych rozwiązań, których wdrożenie pozwoliłoby uniknąć chaosu - przede wszystkim komunikacyjnego. Do przygotowań wzywa też Boris Johnson.

Brexit może nastąpić bez ustalenia zasad współpracy. Komisja Europejska już zaproponowała nadzwyczajne środki tymczasowe, które mają pomóc w uniknięciu zakłóceń w lotniczym i drogowym ruchu towarowym między kontynentem a Wielką Brytanią.

Plan przedstawiony przez przewodniczącą Komisji Ursulę von der Leyen zakłada między innymi utrzymanie niektórych połączeń lotniczych do połowy 2021 roku. W podobnym tonie wypowiedział się Boris Johnson. - Nadchodzi czas, by zarówno firmy jak i opinia publiczna przygotowały się na to, że nie osiągniemy porozumienia - powiedział szef brytyjskiego rządu.

Zasady przejściowe na 6 miesięcy

W odniesieniu do uznawania certyfikatów bezpieczeństwa statków powietrznych obowiązywać ma przepis przejściowy, tak aby nie trzeba było wycofywać samolotów z eksploatacji w UE. Podobna obustronna regulacja będzie obowiązywać również przez sześć miesięcy w komunikacji naziemnej w celu utrzymania transportu towarowego i autobusowego.

Sugeruje się również stworzenie „odpowiednich ram prawnych”, aby umożliwić rybakom z UE i Wielkiej Brytanii  dostęp do obszarów połowów po 31 grudnia. 

Zobacz wideo Wraca brexit. A wraz z nim wracają kłopoty

Państwa UE domagały się przedsięwzięć

Kilka państw UE wielokrotnie wzywało Komisję do podjęcia środków nadzwyczajnych, lecz KE to odwlekała. Obecnie uzasadnia swoje działanie wielką niepewnością, czy umowa handlowa wejdzie w życie do 1 stycznia. „Negocjacje nadal trwają, ale koniec okresu przejściowego jest bliski” - napisała na Twitterze przewodnicząca KE Ursula von der Leyen. - Ważne jest, aby być przygotowanym na każdą ewentualność - powiedziała. Nawet jeśli porozumienie zostałoby osiągnięte, nie jest pewne, czy wejdzie ono w życie na przełomie roku.

Termin upływa w niedzielę 

UE i Wielka Brytania wyznaczyły najbliższą niedzielę (13.12.2020) jako termin rozstrzygnięcia sporu o brexit. Bez zawarcia do końca roku porozumienia zawierającego umowę handlową, istnieje ryzyko poważnego załamania na początku 2021 r. i wstrząsów gospodarczych po obu stronach kanału La Manche. 

Podczas trzygodzinnej kolacji z brytyjskim premierem Borisem Johnsonem w środę (9.12.2020) Ursuli von der Leyen nie udało się osiągnąć żadnego istotnego postępu w rozmowach brexitowych. Okres przejściowy kończy się 31 grudnia i wtedy Wielka Brytania definitywnie opuszcza rynek wewnętrzny i unię celną.

Von der Leyen i Johnson uzgodnili jednak dalsze negocjacje, które mają się odbywać do niedzieli. Do tego czasu, jak stwierdzono w Londynie, należy podjąć „wiążącą decyzję co do przyszłości rozmów”. Brytyjski minister spraw zagranicznych Dominic Raab powiedział, że nie może wykluczyć dalszego przedłużenia rozmów. Warunkiem wstępnym jest jednak „istotna zmiana” stanowisk negocjacyjnych UE.

Coś za coś

Głównym punktem spornym jest to, że UE domaga się przestrzegania swoich standardów także po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE, na przykład w zakresie ochrony środowiska lub standardów socjalnych, jeżeli Wielka Brytania miałaby zachować szeroki dostęp do europejskiego rynku wewnętrznego. Europejskie firmy obawiają się nieuczciwej konkurencji ze strony Wielkiej Brytanii. Londyn wyklucza jednak takie trwałe dostosowanie się do standardów UE jako „atak na jego suwerenność”.

Czytaj też: Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych. PiS pomija "niepokorne" miasta, niektóre nic nie dostały

Główni negocjatorzy UE i Wielkiej Brytanii, Michel Barnier i David Frost, wznowili negocjacje w czwartek (10.12.2020) rano. Na szczycie UE, który rozpoczął się w czwartek w Brukseli, brexit nie ma odgrywać pierwszoplanowej roli. Przewidziane są tylko „krótkie” informacje Komisji Europejskiej, powiedział przewodniczący Rady UE Charles Michel. Von der Leyen natomiast zapewniała: „Podejmiemy decyzję w niedzielę”.

Artykuł pochodzi z serwisu Deutsche Welle

Więcej o: