Metale ziem rzadkich. Wielkie znalezisko w Szwecji. Chiny mogą stracić monopol

Szwedzi odkryli znaczną ilość metali ziem rzadkich. Surowce mają ogromne znaczenie dla rozwoju gospodarki zeroemisyjnej. To może być szansa dla całej Unii Europejskiej.

W ubiegłym tygodniu szwedzki państwowy koncern wydobywczy LKAB poinformował o wielkim znalezisku. W pobliżu Kiruny, miasta w północnej części Szwecji, odkryto ponad milion ton metali ziem rzadkich.

Złoże o nazwie Per Geijer znajduje się w obrębie szwedzkiej części koła podbiegunowego. Od wielu dekad region ten znany jest z bogatych złóż metali. LKAB posiada w Kirunie największą kopalnię rudy żelaza na terenie Unii Europejskiej.

Metale ziem rzadkich to grupa 17 pierwiastków chemicznych, które są niezbędne w zaawansowanej technologicznie produkcji odnawialnych źródeł energii i - szerzej - całej gospodarki zeroemisyjnej. Te surowce są niezbędne do produkcji m.in. turbin wiatrowych czy baterii stanowiących podstawę pojazdów elektrycznych.

Sama nazwa może być myląca, bo metale ziem rzadkich występują w dużych ilościach w wielu zakątkach naszej planety. Ich wydobycie jest natomiast skomplikowane, kosztowne i - o czym warto pamiętać - szkodliwe dla środowiska.

Zobacz wideo Lasota: W marcu Morawiecki i Obajtek ogłaszali embargo na surowce z Rosji. Minęło 7 miesięcy, nie wydarzyło się nic

Zależni od Chin

Unijna gospodarka jest w znacznym stopniu zależna od metali rzadkich, jednak dotychczas ich wydobycie i przetwarzanie nie odbywało się w UE na skalę przemysłową. Surowce są importowane, głównie z Chin.

ChRL posiada zdecydowanie największe rezerwy metali ziem rzadkich na świecie. Chiny są liderem także w rafinacji i przetwarzaniu metali. Ogromne złoża znajdują się natomiast również na terenach Wietnamu, Brazylii i Rosji. 

Według amerykańskiej państwowej agencji US Geological Survey w styczniu 2022 r. Chiny odpowiadały za ok. 60 proc. całkowitej produkcji metali ziem rzadkich. Na dalszych miejscach znalazły się USA (16 proc.), Mjanma (9 proc.) i Australia (8 proc.).

Za wcześnie na euforię

"To znalezisko to dobra wiadomość dla Europy i klimatu" - przekonywał dyrektor LKAB Jan Mostroem. Firma uważa, że nowo odkryte złoże jest jednym z największych tego typu w Europie i może stać się fundamentem zeroemisyjnej gospodarki UE.

Sceptyczna jest natomiast Julie Klinger, profesor geografii na Uniwersytecie Delaware. - Superlatywy padają za każdym razem, gdy dojdzie do odkrycia nowych złóż metali ziem rzadkich. Ważne jest, aby dokładnie przyjrzeć się danym - mówi w rozmowie z DW.

- Jeśli spojrzeć na nagłówki o złożach na Grenlandii, w Korei Północnej, Afganistanie, Turcji, na dnie morza i na Księżycu, to zawsze się twierdzi, że są to największe lub jedne z największych złóż - zauważa. - Znalezisko w Szwecji trzeba przeanalizować - podkreśla.

Długa i kręta droga do pozwoleń

Ostrożny w reakcji na wiadomości ze Szwecji pozostaje również Nabeel Mancheri, sekretarz generalny Stowarzyszenia Światowego Przemysłu Ziem Rzadkich, organizacji zrzeszającej firmy sektora. - Z ekonomicznego punktu widzenia nie można jeszcze mówić o dostępnych rezerwach - przekonuje w rozmowie DW. - Potrzebnych jest jeszcze wiele nawiertów i testów. Nie mamy jeszcze wszystkich informacji o jakości tych rud - tłumaczy.

Więcej informacji ze świata na stronie głównej Gazeta.pl 

Julie Klinger szacuje, że uruchomienie kopalni może potrwać od 10 do 15 lat. - To nie jest tylko kwestia procedur udzielania zezwoleń, choć to im często przypisuje się winę. Otwarcie nowej kopalni to po prostu ogromny wyczyn budowlany i techniczny - tłumaczy.

W UE stworzono wysokie progi regulacyjne dla wydobycia i produkcji strategicznych surowców. Dlatego szwedzki koncern LKAB po ogłoszeniu odkrycia złóż, natychmiast wezwał UE do przyspieszenia procesu wydawania pozwoleń.

- Jeśli naprawdę chcemy rozwinąć produkcję przyjazną dla klimatu, to musimy znaleźć sposoby na znaczne przyspieszenie tego procesu - powiedział Jan Mostroem z LKAB.

Czy surowce trafią w dobre ręce?

Nabeel Mancheri uważa, że otwarcie kopalni to dopiero połowa sukcesu. - Trzeba również zbudować przemysł przetwórczy - mówi, odnosząc się do skomplikowanych i wysoce energochłonnych procesów izolacji i rafinacji metali ziem rzadkich.

Eksperci przyznają, że metale ziem rzadkich są wykorzystywane także w wielu wysokoemisyjnych branżach. - Opinia publiczna zawsze podkreśla znaczenie metali ziem rzadkich dla zielonych technologii, ale surowce te są też ważne dla rafinacji ropy naftowej i zastosowań wojskowo-przemysłowych - mówi Julie Klinger.

- Ani w UE, ani nigdzie indziej na świecie nie ma przepisów, które chroniłyby wydobyte surowce przed zawłaszczeniem ich przez inne, mniej przyjazne klimatowi sektory - wyjaśnia ekspertka. Nawet szwedzki LKAB czy inne firmy wydobywcze nie są zobowiązane do sprzedaży swojej produkcji wyłącznie firmom zajmującym się energią odnawialną - podkreśla.

Więcej o: