Podczas szczytu klimatycznego COP25 w Madrycie zaprezentowano raport Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN), według którego globalne ocieplenie wpływa na poziom tlenu w oceanach, podaje "The Independent". Wraz ze ocieplaniem się klimatu, następuje redukcja tlenu. Dane na podstawie, których wysnuto taki wniosek zbierano od lat 50. XX wieku.
W okresie od 1960 do 2010 roku poziom tlenu w oceanach zmniejszył się o 2 proc., co jest głównie wynikiem wzrostu temperatury na całym świecie. Tak duże zmiany stwarzają zagrożenie dla różnych gatunków żyjących w słonych wodach naszej planety.
>>>Zobacz też: Przez zmiany klimatyczne rośnie zainteresowanie Arktyką - chodzi o surowce i nowe możliwości transportowe. To mocno niepokoi Danię:
Globalne ocieplenie wpływa na liczebność populacji wielu gatunków ryb
Oprócz wzrostu globalnej temperatury, za spadek zawartości tlenu w zbiornikach wodnych odpowiedzialne są algi. Do mórz i oceanów trafiają nawozy sztuczne, które wpływają na gwałtowny rozrost alg. Zwiększenie ich liczby w oceanach sprawia, że zabierają one tlen z wody. Z raportu IUCN wynika, że obecnie w oceanach, głównie w Atlantyku, jest aż 700 obszarów z niedoborami tlenu. Dla porównania, w latach 60. takich miejsc było jedynie 45.
Spadek zawartości tlenu w wodach oceanicznych wpływa na populację ryb. Ze względu na redukcję tlenu, zmienia się ekosystem. W wyniku tego, problemy zaczynają mieć różne gatunki ryb, m.in. rekiny, tuńczyki oraz marliny, które nie mogą żyć w tych obszarach i grozi im masowe wyginięcie. Według prognoz, proces ten będzie postępował, a tlenu w oceanach będzie coraz mniej. Dlatego też Grethel Aguilar, dyrektor generalna IUCN podczas prezentacji raportu wyraziła nadzieję, że na szczycie COP25 zostaną podjęte konkretne postanowienia, która zapobiegną takiemu stanowi rzeczy.
