Joe Kaeser podziękował za wszystkie komentarze i argumenty ze strony ekologów i aktywistów klimatycznych. Przyznał, że w przyszłości Siemens przyjrzy się jeszcze bliżej wszelkim inwestycjom pod kątem środowiskowym. Wyraził też współczucie dla ofiar szalejących pożarów w Australii.
Właśnie zakończyliśmy nasze nadzwyczajne posiedzenie zarządu. Oceniliśmy wszystkie opcje i doszliśmy do wniosku: musimy wywiązać się z naszych zobowiązań umownych. Ponadto ustanowimy Radę ds. Zrównoważonego Rozwoju, aby lepiej zarządzać opieką nad środowiskiem w przyszłości
- napisał szef Siemensa, Joe Kaeser. I dodał:
Chociaż nie mamy wyraźnych dowodów na to, że pożary i ten projekt są ze sobą bezpośrednio powiązane, odczuwam empatię wobec wszystkich, którzy zabrali głos i ostrzegali przed pogorszeniem się warunków.
Kaeser podkreślił też, że Siemens, jako jedna z pierwszych firm zobowiązała się do neutralności węglowej do 2030 r.
Szef Siemensa zwrócił uwagę, że firma, którą zarządza musi godzić "bardzo uzasadnioną kwestię o znaczeniu globalnym" z "opartą na faktach oceną ekonomiczną i prawną" wynikającą z jego "obowiązków powierniczych". Podkreślił także, że niemieckie przedsiębiorstwo musi być wiarygodnym dostawcą oraz pamiętać o swoich 385 tys. pracowników, których zatrudnia na całym świecie. Dodał także, że rząd Australii, jej sądy oraz rdzenna ludność były za budową kopalni węgla indyjskiej firmy Adani, dzięki czemu 10 grudnia 2019 r. podpisano kontrakt (konkretnie dotyczy on dostawy urządzeń sygnalizacji kolejowej).
Projekt wydobywczy Adani został zatwierdzony przez rząd Australii, sądy najwyższe i - co jest dla nas bardzo ważne - rdzenną ludność Wangan i Jagalingou: rządy lokalne i federalne zatwierdziły projekt na podstawie ustawy o ochronie środowiska i ochronie różnorodności biologicznej z 1999 r. (...) Decyzja została podjęta po przeprowadzeniu ścisłego procesu regulacyjnego i decyzyjnego, w tym przez sądy najwyższe
- podkreślił Kaeser. Szef giganta zacytował też słowa z listu ws. budowy kopalni, jaki otrzymał od ministra zasobów Australii:
Chciałem to usłyszeć od Ministra Zasobów i samego Matthew Canavana z Australii Północnej. Oto jego odpowiedź do mnie w liście z 18 grudnia 2019 r.: 'Australijczycy wyraźnie głosowali za poparciem projektu Adani w wyborach federalnych w maju 2019 r., Zwłaszcza w regionalnym Queensland. Byłoby zniewagą dla ludu pracującego w Australii i rosnących potrzeb Indii, by ugiąć się pod presją protestujących przeciwko Adani'.
Joe Kaeser w swojej argumentacji akcentował również, że ani prawnie, ani ekonomicznie nie ma możliwości rozwiązania umowy z Adani - tak, by nie miała ona konsekwencji dla firmy. Podkreślił również, że firma Siemens była jednym z kilku oferentów na dostarczenie usługi i jeśli miałaby zrezygnować, to infrastrukturę i tak dostarczy kto inny, a projekt Adani i tak będzie kontynuowany. Co ważne, zapewnił, że niemiecka firma zagwarantowała sobie możliwość zerwania kontraktu, jeśli Adani nie wywiąże się z wymogów środowiskowych projektu kopalni.
Biorąc jednak pod uwagę znaczenie uzasadnionych obaw dotyczących środowiska, zagwarantowaliśmy sobie prawo do odstąpienia od umowy, jeśli nasz klient naruszy bardzo rygorystyczne zobowiązania dotyczące środowiska
- potwierdził Kaeser.
Dyrektor Siemensa przyznał także, że sytuacja, która pojawiła się wokół projektu, w tym m.in. protesty aktywistów klimatycznych z organizacji "Fridays for Future" (FFF) - jak również Grety Thunberg - zaowocowały powołaniem Komitetu ds. Zrównoważonego Rozwoju. Jest to pierwszy taki przypadek w firmie Siemens.
Zdaję sobie sprawę, że większość z was liczyłaby na więcej. Chociaż mam wiele empatii w kwestiach związanych ze środowiskiem, muszę równoważyć różne interesy różnych kontrahentów, o ile mają oni uzasadnioną legitymację do tego, co robią. To moja odpowiedzialność jako CEO (dyrektora generalnego - red.) i zespołu zarządzającego. (...) Gdyby to była moja firma, mógłbym zachować się inaczej
- podsumował Joe Kaeser w oświadczeniu.
Australia jest jednym z największych na świecie producentów węgla. Władze kraju wciąż popierają energetykę opartą na tym surowcu oraz jego wydobycie, jako mające znaczenie dla krajowej gospodarki. To wiąże się z oskarżeniami części mieszkańców o brak działań rządu Australii zmierzających do rozwiązania problemu globalnego ocieplenia.
Głosy krytyki nasiliły się w związku z szalejącymi w Australii pożarami, w których od września spłonęło 10 mln ha terenu, zginęło 27 osób i ok. miliarda zwierząt. Szacuje się, że dotychczasowe straty kosztowały kraj ok. 5 mld dolarów australijskich.
W 2019 r. władze kraju zgodziły się na projekt budowy jednej z największych na świecie kopalni węgla kamiennego (będzie składała się z pięciu kopalni podziemnych i sześciu odkrywkowych) przez indyjską firmę Adani. Kopalnia ma produkować ok. 60 mln ton węgla rocznie. Kontrakt z Siemensem, który ma zapewnić infrastrukturę kolejową wyceniono na 18 mln euro.
Krytycy tego przedsięwzięcia wskazują nie tylko na ochronę klimatu, ale i ogromne zużycie wody, niszczenie siedlisk i transport węgla przez Wielką Rafę Koralową, największą rafę koralową na świecie - zauważa serwis "Deutsche Welle".