Odstrzał wilków na Słowacji rozpoczął się 1 listopada. Tamtejsze Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi zadecydowały, że w sezonie łowieckim 2020/2021 ma zostać odstrzelonych 50 przedstawicieli tego gatunku. Pracownia na rzecz Wszystkich Istot informuje, że do 7 grudnia odstrzelono już 20, z czego sześć w 23-kilometrowej strefie przygranicznej, która "według oceny ekspertów powinna być bezwzględnie wolna od polowań". To nie jedyny problem z odstrzałami wilków na Słowacji. Obrońcy praw zwierząt wskazują, że kraj ten nie monitoruje liczebności wilków, dlatego nie wiadomo, czy odstrzał 50 zwierząt nie zagrozi całej populacji.
"W Polsce od 1998 r. włożyliśmy bardzo dużo wysiłku, aby przywrócić ten gatunek naturze. Ścisła ochrona wilka jest w Polsce związana z jego akceptacją przez nasze społeczeństwo. Wilk jest niezbędnym elementem ekosystemu, ważnym także z punktu widzenia gospodarki człowieka, przyczynia się bowiem do ograniczenia strat w uprawach leśnych. Zgoda na odstrzał w przypadku braku danych o słowackiej populacji jest nieracjonalna i może przynieść straty także na terenie Polski. Liczymy, że słowacki rząd uwzględni głos strony społecznej po obu stronach polsko-słowackiej granicy" - piszą aktywiści.
Aby sprzeciwić się odstrzałowi wilków za naszą południową granicą, obrońcy praw zwierząt napisali list do ambasadora Słowacji w Polsce Andreja Droby, domagając się od niego interwencji w tej sprawie i przekazania apelu premierowi Słowacji Igorowi Matovicovi oraz prezydent Zuzannie Caputovej.
"Postanowienie słowackiego Ministerstwa Rolnictwa jest nie tylko szkodliwe dla dzikiej przyrody (również tej transgranicznej), ale też niezgodne z prawem Unii Europejskiej w zakresie art. 2 ust. 2 i art. 14 dyrektywy Rady 92/43/EWG z dnia 21 maja 1992 r. w sprawie ochrony siedlisk przyrodniczych oraz dzikiej fauny i flory, z późniejszymi zmianami" - wskazują autorzy listu.
Apel podpisało już ponad 7000 osób (stan na godz. 14.30 w czwartek 10 grudnia). Można złożyć pod nim swój podpis, wchodząc na TĘ STRONĘ.