Indie. Woda z lodowca przerwała tamę i zalała wsie. Dokładnie przed tym scenariuszem ostrzegają klimatolodzy

To "typowy przykład wpływu zmian klimatu na lodowce" - mówią naukowcy po katastrofie w indyjskim stanie Uttarakhand. Doszło tam do potężnej powodzi - woda spływająca z gór zniszczyła budowaną tamę i wsie. Ponad 170 osób uważa się za zaginione. Przyczyną może być gwałtowne uwolnienie wody z jeziora polodowcowego. Takich katastrof będzie coraz więcej wraz z ociepleniem klimatu.
Zobacz wideo Topniejące lodowce Spitsbergenu. "Byłem przerażony tym, co zobaczyłem" [Oko na świat]

14 osób zginęło, a ponad 170 uważa się za zaginione po przerwaniu tamy Rishiganga w prowincji Uttarakhand w północnej części Indii. Prawdopodobną przyczyną tragedii było pęknięcie górskiego lodowca. Uderzenie masy lodu w tamę spowodowało jej uszkodzenie i wywołało wielką falę powodziową niszczącą wsie w dolinie rzeki Dauli Ganga.

Żywioł uderzył bez ostrzeżenia. Jednak tego typu zjawisko jest dokładnie takim zagrożeniem, przed jakim ostrzegają eksperci zajmujący się zmianami klimatu i lodowcami. Topnienie lodowców - które postępuje w rekordowym i przyspieszającym tempie - stwarza zarówno ryzyko powodzi, jak i braku dostępu do wody. 

Powódź z jeziora polodowcowego 

Wciąż trwa ustalanie dokładnych przyczyn katastrofy. Prawdopodobnie był to tzw. GLOF, czyli powódź wywołana przez jezioro polodowcowe (ang. Glacial lake outburst flood). "Hindustan Times" wskazuje, że często naukowcy są w stanie przewidzieć takie zjawisko. Może je wywołać np. ekstremalny opad deszczu, który gwałtownie zasili jezioro, spowoduje przerwanie brzegu i powódź. Na GLOF wskazują nagrania i relacje świadków opisujące katastrofę. Woda, błoto i skały uderzyły nagłą falą, płynęły bardzo szybko przez pierwsze 15-20 minut, później siła stopniowo malała. 

Tym razem nie było żadnego sygnału ostrzegawczego - do zalania doszło w słoneczny dzień. Do tego zimą zdarzają się one zdecydowanie rzadziej. Naukowcy prowadzą teraz obserwacje lodowców powyżej miejsca powodzi i szukają dokładnej przyczyny. Cytowany przez indyjską gazetę glacjolog ocenił, że jedną z przyczyn mogła być lawina, która uderzyła w jezioro lodowcowe. To doprowadziło do gwałtownego podniesienia jego poziomu i przerwania brzegu. 

Do potężnego GLOF doszło w prowincji Uttarakhand czerwcu 2013 r., w porze monsunu. Zniszczenia były wielokrotnie większe, zginęło około 5700 osób. 

Zmiany klimatu zwiększają zagrożenie powodziami z jezior polodowcowych 

Lodowce nie są statecznymi tworami. Wraz ze zmianami sezonowymi i wieloletnimi mogą przyrastać lub cofać się, czyli zmniejszać. Cofanie się lodowców powoduje powstawanie pod nimi jezior polodowcowych. Jednak wraz ze zmianami klimatu równowaga ekosystemów - w tym lodowców - została naruszona. Większość lodowców topnieje szybciej niż dotychczas. 

Już w badaniach sprzed kilkunastu lat dostrzegano to, że wiele lodowców cofa się coraz szybciej, a w rośnie liczba i rozmiary jezior polodowcowych.  Na przykład jezioro Imja Tsho w rejonie Mount Everest jeszcze w połowie XX wieku nie istniało. W 1962 roku po raz pierwszy zaobserwowano je na zdjęciach satelitarnych - miało wtedy powierzchnię 0,03 km kwadratowego. Do 2009 roku urosło do 1,05 km kwadratowego - a więc powiększyło się 35-krotnie w ciągu 50 lat. Stwarza ono poważne zagrożenie dla społeczności żyjących poniżej jeziora. W 2016 roku, by zmniejszyć zagrożenie, władze Nepalu w kontrolowany sposób wypuściły z niego cztery miliony metrów sześciennych wody. Tafla jeziora obniżyła się o 3,4 metra. Jednak w niektórych miejscach ma ono nawet prawie 150 metrów głębokości.  

Takie jeziora stanowią ogromne zagrożenie. Z powodu ulewy, lawiny czy trzęsienia ziemi brzegi mogą zostać przerwane, a gigantyczne ilości wody - uwolnione. Według wspominanego badania z 2008 roku "zmiany klimatu w kolejnych dekadach spowodują wzrost zagrożenia powodziami GLOF wraz z cofaniem się lodowców i formowaniem nowych jezior". 

- Zimą powierzchnia jezior polodowcowych jest zamarznięta. W przypadku lawiny czy osuwiska warstwa lodu zostaje naruszona i woda wydostaje się z jeziora, przerywając brzegi - powiedział prof. Anil Kulkarni z Indian Institute of Science. Dodał, że takie zjawiska obserwowano już w Nepalu, ale nie w prowincji Uttarakhand. - To typowy przykład wpływu zmian klimatu na lodowce. Wciąż i wciąż podkreślamy, że takie katastrofy będą stawać się coraz bardziej powszechne wraz z ociepleniem klimatu i cofaniem lodowców - stwierdził.   

Naukowcy rekomendują monitorowanie jezior lodowcowych, tworzenie systemów wczesnego ostrzegania, a także brania pod uwagę zagrożenia w planowaniu infrastruktury. Potrzebne mogą być też takie działania jak te w Nepalu - kontrolowane zrzuty wody z jezior.

Poza mieszkańcami, miejscowościami czy uprawami poniżej jezior zagrożona jest także kluczowa infrastruktura, jak elektrownie wodne. Z drugiej trony - jak opisuje "The Guardian" - według części aktywistów intensywne budowanie tam i elektrowni wodnych jest częścią problemu. Ostrzegają, że prowadzi to do destabilizacji ekosystemów i potęguje zagrożenie. Tylko w Uttarakhand projektowanych jest ponad pół tysiąca tam i elektrowni wodnych, z czego 152 duże budowy już trwają. Wymaga to budowania nowych dróg. 

Więcej o: