Od 1 stycznia 2018 r. przedsiębiorcy zobowiązani są do pobierania od klientów tzw. opłat recyklingowych. Sklepy doliczają do każdej jednorazowej torebki foliowej opłatę w wysokości 20 gr.
Początkowo ustawą objęte były torebki z tworzyw sztucznych o grubości od 15 do 50 mikrometrów. Sieci handlowe z łatwością uniknęły odprowadzania opłaty, oferując klientom torebki o grubości 51 mikrometrów. Tymczasem wpływy z opłaty recyklingowej za 2018 rok wyniosły ok. 64 mln zł - kilkanaście razy mniej, niż oczekiwano.
We wrześniu 2019 roku w życie weszła nowelizacja ustawy o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi, która objęła opłatą również reklamówki o grubości powyżej 50 mikrometrów. Nowela zwiększyła wpłaty do budżetu państwa z tytułu opłaty recyklingowej.
Jak informuje portal wiadomoscihandlowe.pl, który powołuje się na dane Ministerstwa Klimatu i Środowiska, wpływy za 2019 rok wyniosły 89,84 mln zł, a za 2020 - 176,50 mln zł. To oznacza, że wpływy z tytułu opłaty za torebki foliowe za ubiegły rok wzrosły niemal dwukrotnie.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska przedstawiło nowy projekt, który zakłada wprowadzenie tzw. opłaty produktowej za każdą sztukę opakowania jednorazowego użytku z tworzywa sztucznego. Od lipca 2021 roku, klienci będą musieli dopłacić maksymalnie 1 zł za kawę, herbatę lub piwo w jednorazowych plastikowych kubeczkach.
Projekt noweli ustawy o obowiązkach przedsiębiorców w zakresie gospodarowania niektórymi odpadami oraz o opłacie produktowej, oraz niektórych innych ustaw został opublikowany 1 kwietnia na stronach Rządowego Centrum Legislacji.
Opłata ma na celu zniechęcenie konsumentów do nabywania opakowań jednorazowego użytku z tworzywa sztucznego na rzecz produktów z alternatywnych materiałów lub produktów wielokrotnego użytku
- głosi projekt ustawy.