Pięć organizacji ekologicznych z Czech chce wstrzymania finansowania budowy wieży widokowej na Śnieżniku - działacze wezwali do tego czeskie ministerstwa środowiska i rozwoju regionalnego. Ich zdaniem sposób realizacji inwestycji narusza warunki pozwolenia na budowę i umowy o udzieleniu dotacji - donosi praski korespondent Informacyjnej Agencji Radiowej.
Według aktywistów, inwestor realizujący budowę łamie warunki pozwolenia na nią, bo wykorzystuje ciężki sprzęt, zagrażający górskiej przyrodzie. Tymczasem powinien transportować ciężkie materiały budowlane śmigłowcem na szczyt Śnieżnika.
Sprawę skomentował już czeski minister środowiska Richard Brabec. "Jeśli uznamy, że w tej sprawie naruszono unijne przepisy, zwrócimy się o pomoc do Komisji Europejskiej, podobnie jak postąpiliśmy w sprawie kopalni Turów" - powiedział. Spór o położoną niedaleko granicy kopalnię odkrywkową węgla brunatnego Turów jeszcze się nie zakończył. Jest wstępne porozumienie, które zakłada, że powstanie umowa, która umożliwi wycofanie przez Czechów skargi do TSUE w tej sprawie. Samej umowy jeszcze nie ma.
Czeski resort środowiska podaje, że w przypadku stwierdzenia nieprawidłowości przy budowie na Śnieżniku, będzie oczekiwał od strony polskiej ponownego uruchomienia procedury wydawania decyzji środowiskowej.
Wieża powstaje po polskiej stronie granicy, na miejscu poprzedniej, wyburzonej w 1973 roku. Ta pierwsza powstała w 1899 roku, ponad 70 lat później wysadzono ją w powietrze, bo groziła zawaleniem. Nowa ma mieć 34 metry wysokości, na 30. metrze ma powstać platforma widokowa. To wspólny, polsko-czeski projekt, na który UE przyznała dofinansowanie.
Pomysł wyszedł z polskiej strony, od trzech śnieżnickich gmin: Bystrzycy Kłodzkiej, Stronia Śląskiego i Międzylesia, już w 2012 roku, kilka lat temu wartość inwestycji szacowano na 12 milionów złotych, późninej pojawiła się kwota 19 milionów złotych. Już wcześniej projekt budził emocje. Nie wszystkim podobała się zwycięska koncepcja budowli - określanej jako Wieża Trzech Kultur, która, z przeszkloną górną częścią, może przypominać latarnię morską. Niektórzy nazywają ją "blenderem".
Wieża Trzech Kultur, projekt pracowni Januszówka Źródło: rząd Miejski w Stroniu Śląskim
Niezadowoleni byli i polscy działacze na rzecz środowiska, protestowało Koło Partii Zieloni - Ziemia Kłodzka. "Śnieżnik bez wieży! Tak. Koniecznie. [...] Budowa wieży, które są w naszym kraju w ostatnich latach super modne, to jest niestety przykładanie ręki do niszczenia przyrody. Wydawanie milionów, aby zaspokoić potrzebę widoku z wyższego punktu niż szczyt góry? Ten prawdziwy?" - pisali we wrześniu ubiegłego roku. Teraz też zauważyli działania czeskich organizacji ekologicznych.
Krytycznie trwającą inwestycję ocenia też dzierżawca położonego w nieodległych Górach Stołowych schroniska Pasterka. Między innymi przypomina, że w ramach projektu inwestor - czyli gmina Stronie - buduje drogę w rezerwacie przyrody. - Trwa tam regularna deweloperka - pisał niedawno w poście na Facebooku Maciej Sokołowski. - W rezerwacie przyrody pracują koparki i buldożery, żeby zrobić drogę dojazdową do inwestycji - zauważa.
Jego zdaniem po zakończeniu budowy szlaku nie da się przywrócić do poprzedniego stanu. - Są ludzie, którym u góry coś tam zawsze musi sterczeć. Niechaj ostatecznie będzie. Ale czy nie można było wymóc transportu helikopterem? W Alpach tak budują schroniska, to tutaj wieży nie można było? - pytał Sokołowski.
Masyw Śnieżnika to najwyższe pasmo Sudetów Wschodnich, sam szczyt ma 1424 metry wysokości nad poziomem morza.