Światowa Organizacja Meteorologiczna (ang. The World Meteorological Organization, WMO) opublikowała raport dotyczący zgonów spowodowanych przez katastrofy naturalne. Wniosek ekspertów jest druzgoczący.
Zagrożenia związane z wodą dominują w ciągu ostatnich 50 lat. Zarówno pod względem liczby ofiar śmiertelnych jak i ekonomicznych
- czytamy w dokumencie.
- Na skutek zmian klimatycznych częstotliwość i intensywność zagrożeń związanych z pogodą, klimatem, a przede wszystkim wodą, wzrasta - powiedział w zeszłym tygodniu sekretarz generalny WMO prof. Petteri Taalas. Potwierdził też, że fala rekordowych upałów, która nawiedza Amerykę Północną, jest związana z globalnym ociepleniem.
Żaden kraj, czy to rozwijający się, czy rozwinięty, nie jest odporny. Zmiany klimatyczne mają miejsce tu i teraz. Trzeba zwiększyć inwestycje, które pozwolą dostosować się do nich. Rozbudować systemy wczesnego ostrzegania
- dodał szef WMO.
Wśród dziesięciu najpoważniejszych katastrof pomiędzy rokiem 1970 a 2019 najwięcej ofiar śmiertelnych pociągnęły za sobą susze - zmarło w ich wyniku 650 tys. osób. Huraganowe wiatry spowodowały zgon 577 tys. osób, a powodzie blisko 60 tys.
Zdaniem WMO ponad 55 tys. osób zmarło w wyniku ekstremalnych temperatur. Łączna liczba ofiar - w samych tylko dziesięciu największych katastrofach - sięgnęła 1,33 mln osób.
Światowa Organizacja Meteorologiczna publikuje też statystyki dla Europy. Pomiędzy rokiem 1970 a 2019 na kontynencie doszło do 1672 katastrof. Pociągnęły za sobą 159 tys. ofiar i kosztowały łącznie w przeliczeniu 476 mld dolarów.
Najczęstszą przyczyną zgonów były jednak nie powodzie czy susze, a ekstremalne temperatury. Odpowiadają za 93 proc. przypadków zgonów, czyli śmierć blisko 150 tys. osób. Mowa tu przede wszystkim o dwóch falach ekstremalnych upałów - w 2003 i 2010 roku.
WMO przytacza dane niemieckiej służby meteorologicznej. Podała ona, że między 14 a 15 lipca spadło tyle deszczu, ile zazwyczaj spada w ciągu dwóch miesięcy. Mowa o 100-150 mm deszczu w ciągu 24 godzin. Nadrenia Północna-Westfalia odnotowała nawet wyższy poziom wynoszący 162 mm.
Jeszcze większe anomalie dotyczą Chin. Między 17 a 21 lipca stacja Zhengzhou odnotowała opady na poziomie 720 mm przy średniej rocznej wynoszącej 641 mm. I w tym wypadku kluczowy dla skutków okazał się czas opadów - w ciągu godziny spadło 200 mm wody.
Organizacja podliczyła też finansowy aspekt katastrof ekologicznych. W ciągu 50 lat porywiste wiatry spowodowały straty w wysokości 521 mld dol., a powodzie kosztowały 115 mld dol. WMO opisała też koszty, które poniosła Europa. Powodzie i burze spowodowały straty w wysokości 377,5 mld dol. Sama tylko powódź w Niemczech, która miała miejsce w 2002 rok, kosztowała 16,5 mld dol.