Naukowcy wspierani przez Narodową Agencję Oceanów i Atmosfery (NOAA) ustalili, że martwy obszar u wybrzeży Luizjany i Teksasu obejmuje około 16 405 km2, o czym agencja poinformowała we wtorek w komunikacie prasowym.
Średnia wielkość strefy o niskiej zawartości tlenu lub niedotlenienia wynosiła w ciągu ostatnich pięciu lat 13 934 km2. To niemal trzy razy więcej niż cel wyznaczony przez federalną grupę zadaniową, polegający na tym, by zmniejszyć średnią pięcioletnią do 4921 km2 i mniej do 2035 roku.
Między kolejnymi rocznymi pomiarami mogą występować znaczne różnice: i tak tegoroczna martwa strefa jest niemal trzy razy większa niż ta zarejestrowana w 2020 r. Zdaniem ekspertów z NOAA, średnia wieloletnia "oddaje prawdziwą dynamiczną naturę strefy".
Na podstawie czerwcowej analizy zawartości azotu i fosforu w wodach rzeki Missisipi, naukowcy prognozowali średnią powierzchnię martwego obszaru. Późniejsze pomiary wykazały, że w rzeczywistości jest on znacznie większy, niż zakładano. Badanie zostało przeprowadzone przez naukowców z Louisiana State University i Louisiana Universities Marine Consortium i trwało tydzień. Wcześniej, przed rozpoczęciem 25 lipca tygodniowego badania, przez trzy tygodnie spływ obu składników do Zatoki Meksykańskiej przekraczał ustalone normy.
- Niskie rozmieszczenie rozpuszczonego tlenu było niebywałe tego lata - powiedziała AP główna badaczka Nancy Rabalais. - Warunki z niskim poziomem tlenu odnotowano bardzo blisko brzegu, a wiele innych obserwacji wykazało prawie całkowity brak tlenu.
Przyczyną powstawania co roku martwej strefy jest działalność człowieka w miastach i na terenach rolniczych w całym zlewisku rzeki Missisipi. Nadmiar składników odżywczych wpływa do Zatoki Meksykańskiej i stymuluje przerost glonów, które giną i rozkładają się. Bakterie, które powstają przy ich rozkładzie, wyczerpują tlen. W wyniku tego masowo wymierają morskie zwierzęta.
NOAA zaznaczyła, że wciąż podejmowane są wysiłki na rzecz zmniejszenia spływu nawozów i innych zanieczyszczeń, które przyczyniają się do niedotlenienia obszaru. Radhika Fox, zastępczyni administratora ds. wody w Agencji Ochrony Środowiska przekazała AP, że aby możliwe były postępy, należy brać pod uwagę również zmiany klimatu.
- W tym roku wielokrotnie obserwowaliśmy głęboki wpływ, jaki zmiany klimatyczne wywierają na nasze społeczności - od historycznej suszy na zachodzie do powodzi - powiedziała Fox. - Klimat jest bezpośrednio związany z wodą, w tym z przepływem zanieczyszczeń biogennych do Zatoki Meksykańskiej - dodała.