"O 10 rano nie da się pracować". Fala upałów w Indiach i Pakistanie. Blisko 50 stopni Celsjusza

Gorący sezon zaczął się w tym roku w Indiach i Pakistanie wcześnie, a teraz temperatura sięga ekstremalnych wartości. W dużej części kraju wydano ostrzeżenia przed upałem. W ciągu dnia temperatura może zbliżać się do 50 stopni Celsjusza. Takie fale upałów są śmiertelnie groźne - i coraz częstsze z powodu zmian klimatu.
Zobacz wideo „Po przekroczeniu tego progu rafy koralowe przestaną istnieć"

- Po 10 rano nie da się już pracować - mówi Sunil Das, który pracuje jako rikszarz na przedmieściach Delhi. Już w marcu - a więc wcześniej niż normalnie - on i miliony mieszkańców Indii zmagali się z wyjątkowym gorącem. A na ostatni tydzień kwietnia w Indiach i Pakistanie prognozowana jest fala upałów z temperaturą zbliżającą się do 50 stopni, opisuje serwis mongabay.com.

Szczególnie wysokie temperatury mają pojawić się w niektórych obszarach na północy Indii, w tym w Nowym Delhi, przy granicy z Pakistanem, a także w samym Pakistanie. Prognozy na najbliższe dni pokazują 45 stopni lub więcej w niektórych miastach, lokalnie - blisko 50 stopni w ciągu dnia. W nocy temperatura może nie spadać poniżej 30 stopni.

Indyjski Departament Meteorologii wydał ostrzeżenia pierwszego stopnia w powodu upału dla dużej części kraju.

Ten rok już jest rekordowy pod względem upałów. Według danych Departamentu Meteorologii, marzec 2022 był najgorętszy w 122-letniej historii pomiarów. Marzec ubiegłego roku był z kolei trzecim najgorętszym.

Zabójczy upał

Ekstremalne fale upałów są szczególnie groźne dla seniorów oraz osób, które pracują na zewnątrz. W takiej sytuacji są właśnie rikszarze jak Sunil Das. Jak pisze mongabay.com, mężczyzna zmienił godziny pracy, żeby dostosować się do warunków.

- Wracam do domu po 10 rano i wracam do pracy wieczorem, kiedy upał trochę ustępuje. Mniej przez to zarabiam, ale jaki mam wybór - powiedział. 

W ostatnich dekadach fale upałów zabiły w Indiach tysiące ludzi. Wraz ze zmianami klimatu rośnie nie tylko średnia temperatura, ale też takie ekstrema. Fale upałów stają się częstsze, dłuższe i bardziej intensywne. Do zabójczego upałów przyczyniają się też inne czynniki, jak wylesianie czy intensywna urbanizacja i tworzenie miejskich wysp ciepła.

Według danych Departamentu Meteorologii, liczba dni w roku z ekstremalnym gorącem cały czas rośnie. W latach 80. fale upałów trwały w sumie 413 dni. W ostatniej dekadzie - 2011-2020 - było to już 600 dni. I jednym z głównych powodów jest globalne ocieplenie - powiedział cytowany przez indyjski portal klimatolog D. S. Pai. Do fal upałów przyczyniają się też lokalne warunki pogodowe i inne czynniki, ale wpływ zmian klimatu jest niezaprzeczalny. 

Może brakować wody

Marzec był nie tylko gorący, ale też suchy. Jak opisuje downtoearth.org.in, spadło znacznie mniej deszczu niż normalnie i poważnie spadł poziom wody z ważnych zbiornikach. W 140 kluczowych zbiornikach wodnych poziom spadł z 50 proc. do 39 proc. między połową marca a połową kwietnia. 

Już teraz pojawiają się obawy o brak wody w dużych miastach, a także do podlewania upraw przed zbiorami na przełomie maja i czerwca. 

Zagrożona jest także produkcja energii. 40 z 140 zbiorników jest jednocześnie elektrowniami wodnym i zbyt niski poziom może oznaczać konieczność ich wyłączenia.

Więcej o: