Rządowy dodatek na węgiel zaczął działać, ale nie rozwiązuje to podstawowego problemu - dostępności opału. Według ekspertów, w tym roku może zabraknąć węgla odpowiedniego do spalania w domowych kotłach, a ceny tzw. ekogroszku znacznie przekraczają już 3000 złotych za tonę.
W ofercie pojawiają się oferty alternatywnych paliw, w tym niekoniecznie legalnych. Dziennikarz branżowy Bartłomiej Derski pokazał ofertę sprzedaży "gumowego ekogroszku" za 2000 zł za tonę.
Propozycja sprzedawcy z Olsztyna pojawiła się na kilku portalach z ogłoszeniami w dziale "opał" w sierpniu. Teraz wszystkie te oferty zostały usunięte przez serwisy. Bo "gumowy ekogroszek" to nie opał, a odpad - najpewniej pocięte opony. Ich spalanie w piecu jest nie tylko szkodliwe, ale i nielegalne.
Policja informuje też o kolejnych oszustwach związanych ze sprzedażą opału. W ubiegłym tygodniu mieszkaniec gminy Uście Gorlickie znalazł w internecie ofertę zakupu węgla po atrakcyjnej cenie. Zamówił dwie tony za 1821 zł. Otrzymał potwierdzenie zakupu i fakturę oraz dane do przelewu. W sklepie poinformowano, że otrzyma towar w ciągu siedmiu dni.
W końcu nabrał podejrzeń i - jak opisuje policja - sprawdził firmę jeszcze raz w internecie. Znalazł bardzo podobna stronę, ale z innym numerem telefonu. Gdy tam zadzwonił, okazało się, że prawdziwy sklep nie otrzymał jego przelewu i nawet nie prowadzi sprzedaży przez internet. Okazało się, że to kolejny przypadek - ktoś stworzył stronę podszywającą się pod prawdziwy skład węgla i oszukuje potencjalnych klientów. Policja prowadzi dochodzenie w tej sprawie.
Jeśli masz informacje o podobnych zdarzeniach związanych ze sprzedażą opału, napisz do autora: patryk.strzalkowski@agora.pl