W środę 16 listopada w Myśliszowie oficjalnie oddano do użytku nową platformę widokową. Sugerując się tabliczką, która znajduje się obok niej, na jednym z drzew, ma ona ukazywać miłośnikom natury - "niebiańskie widoki". Problematyczna jest jednak jej wysokość nad ziemią.
- Zdecydowanie jest zapotrzebowanie na takie punkty widokowe. Jest tu dużo ładnych widoków, które wymagają specjalnych miejsc, z których można je obserwować, a porastające góry, lasy, czasem to uniemożliwiają - mówił Roman Bereźnicki, nadleśniczy nadleśnictwa Świdnica, w rozmowie z Telewizją Sudecką.
Rzeczywiście w terenach górskich krajobraz często może przysłonić ukształtowanie terenu czy las. W takich sytuacjach platformy widokowe pozwalają podziwiać naturę z lepszej perspektywy. Zasadniczo jednak znajdują się na kilku lub nawet klikunastometrowym podniesieniu. Myśliszowska platforma znajduje się za to tuż nad ziemią. Cała drewniana konstrukcja praktycznie nie wpływa na perspektywę obserwatora, a jedynie, jak zauważył jeden z internatów - "łatwiej się na niej poślizgnąć, niż na ziemi pod nią".
My sobie żartujemy, że to taki trójkąt podniebny. Wieś Myśliszów jest wsią tematyczną - jest podniebną wsią (znajduje się 350-380 m n.p.m.). To długofalowa strategia rozwoju turystycznego
- chwalił inwestycje Marek Chmielewski, wójt gminy Dzierżoniów w materiale Telewizji Sudeckiej.
Więcej informacji z Polski przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Żartują też mieszkańcy i internauci, ale wójta Chmielewskiego te żarty mogą już nie rozbawić. "Platforma wpisuje się w długofalową strategię, bo Myśliszów jest przecież 'Podniebną Wsią' i dając dobry przykład, jej własne władze odleciały" - czytamy w komentarzach. "To jest skecz na cześć Monty Pythona, czy to się dzieje naprawdę? Banda dorosłych typów zachwyca się utopieniem tysięcy złotych i postawieniem w lesie śmiecia..."- pyta bloger "Podróże z Pazurem".
Wójt gminy Dzierżoniów liczy, że ten teren będzie teraz częściej odwiedzany przez turystów i zdobędzie ich "uznanie". Wygląda jednak na to, że platforma stała się obiektem drwin, a nie podziwu. To o tyle przykre, iż gmina starała się o nią od kilku lat. W komentarzach, oprócz kpin, da się także wyczuć żal mieszkańców o złe dysponowanie publicznymi pieniędzmi. Narzekają na brak chodników i żałują, że pieniądze wydano na kuriozalną konstrukcję w lesie.
Według nieoficjalnych informacji mówi się, że platforma kosztowała 10 tysięcy złotych. Zapytaliśmy o to gminę Dzierżoniów oraz Nadleśnictwo Świdnica, ale wciąż nie dostaliśmy odpowiedzi.