Labirynt zastrug, pomiędzy nimi - szczeliny. Kluczowy moment wyprawy Mateusza Waligóry na biegun południowy

Od 18 dni Mateusz Waligóra nie robił sobie przerwy i nic nie wskazuje, żeby w najbliższym czasie miało się to zmienić. Wyprawa wkracza w decydującą fazę - przed nim największe pola zastrug i szczelin.

Cała trasa z lodowej zatoki Hercules Inlet do bieguna południowego liczy 1200 km, ale z powodu szczelin i zastrug - zasp nawianego i zamarzniętego śniegu - nie sposób iść po prostej. 

Na początku zastrugi były niskie, ale im bliżej Waligóra jest celu, tym bardziej rosną. Z informacji, które docierają do polarników zmierzających w tym roku na biegun, wynika, że takich zastrug na Antarktydzie nie widziano od ośmiu lat. - Ostatni dzień przerwy miałem 18 dni temu. Nie wiem, kiedy odpocznę. Zanim to się stanie, chciałbym przejść przez pole zastrug. Przede mną bardzo trudne 150 km - opowiada Waligóra, który od 43 dni samotnie i bez wsparcia przemierza Antarktydę. 

Szczeliny i zastrugi

Przez ten czas przeszedł ok. 900 km i wspiął się powyżej 2000 m n.p.m. Droga cały czas wiedzie delikatnie pod górkę - na ostatnich 300 km Waligóra pokona jeszcze ok. 800 metrów przewyższenia. - Z powodu wysokości zrobiło się zimno. W środę pierwszy raz zmarzłem w stopy. Od tej pory muszę pilnować się ze wszystkim, każdy, najmniejszy błąd, może nie sporo kosztować. Ale cieszę się, że silny wiatr przegnał chmury, które zupełnie ograniczały widoczność na początku tygodnia. Wyprawa wkracza w decydującą fazę. Przede mną pole potężnych zastrug, pomiędzy którymi kryją się zdradliwe szczeliny - opowiada Waligóra.

- Antarktyda często przypominała białe, pomarszczone, zamarznięte morze. Zastrugi były jak fale. Większe przysłaniały mniejsze. Niektóre miały trzy metry - opowiadała Małgorzata Wojtaczka, pierwsza Polka, która zdobyła biegun południowy.

Wszystko, co potrzebne, Waligóra ciągnie za sobą na pulkach, specjalnych sankach wykorzystywanych do tego typu wypraw. Jeśli dotrze do bieguna południowego, będzie czwartym Polakiem, który tego dokona - po Marku Kamińskim, Wojtaczce i Jacku Libusze.

Przy okazji wyprawy, na Gazeta.pl powstaje podcast "Bieguny". W czwartym odcinku o coraz większej liczbie turystów na Antarktydzie i ich wpływie na biały kontynent opowiada żeglarz Krzysztof Jasica. 

Posłuchaj podcastu

Wyprawa na biegun południowy jest kosztowna. Mateusza można wesprzeć tutaj >> w zamian za limitowaną książkę "Piąta Strona Świata", czekan lub termos z wyprawy. Po wyprawie może też wziąć udział w losowaniu nart, w których polarnik spróbuje zrealizować swój cel.

Więcej o: