"Prace pielęgnacyjne" drzew czy ich wycinka? Gmina powiadomiła policję. "To rzeź"

W jednej z podkarpackich wsi "przycięto" kilkadziesiąt drzew, rosnących obok budynku dawnej szkoły. Przedstawiciele organizacji pożytku publicznego, która dzierżawi obiekt, tłumaczą, że nieuzasadniona wycinka to efekt źle przeprowadzonych prac pielęgnacyjnych. Władze gminy będącej właścicielem nieruchomości zawiadomiły w tej sprawie policję.

We wsi Świątkowa Wielka na Podkarpaciu "przycięto" kilkadziesiąt drzew rosnących obok budynku dawnej szkoły podstawowej. Wycinka była skutkiem decyzji podjętej przez Stowarzyszenie Magurski Kres - organizację pożytku publicznego, która dzierżawi nieruchomość od gminy Krempna za kwotę 4 tysięcy złotych za rok. Lokalne władze powiadomiły o zniszczeniu drzew policję, co opisał portal wirtualnejaslo.pl.

Zobacz wideo Sadzenie drzew w miastach się opłaca

"Przycięte" drzewa czy ich wycinka? "Zaufaliśmy człowiekowi z regionu, który przycinaniem koron drzew zajmuje się na co dzień"

"Druh, który założył to stowarzyszenie związany jest ze 'Szczepem Niezłomnych'. Drzewa, niestety, nie okazały się niezłomne... Nie muszę chyba dodawać, że takie ich "przycięcie" nie daje im zbytnich szans na przeżycie. Mam nadzieję, że na sprawcę tego barbarzyństwa zostanie nałożona odpowiednio wysoka kara" - napisał czytelnik portalu nowiny24.pl. Jak się okazuje, stowarzyszenie Magurski Kres zleciło przycięcie 46 drzew bez konsultacji z samorządem.

- Zaufaliśmy człowiekowi z regionu, który przycinaniem koron drzew zajmuje się na co dzień. Te, które mu wskazaliśmy, miał przyciąć w zakresie niewymagającym żadnych pozwoleń. Chodziło o prace pielęgnacyjne i ten mężczyzna zapewniał, że na nie nie trzeba mieć zgody. Nie chciałem robić nic niezgodnego z prawem, i on o tym wiedział. Skończyło się, jak się skończyło. Teraz to już musztarda po obiedzie. Mam nadzieję, że te drzewa odrosną, choć kilka obcięto prawie na zero i to one budzą największy niepokój - powiedział dziennikarzom nowiny24.pl prezes stowarzyszenia Piotr Twardowski.

Gmina po tym, jak odkryto "przycięcie drzew", zgłosiła sprawę na policję. Zawiadomieniem zajmują się funkcjonariusze z Nowego Żmigrodu, którzy przeprowadzili już oględziny drzew w Świątkowej Wielkiej. - Trwające postępowanie przygotowawcze prowadzone jest pod kątem popełnienia przestępstwa z art. 288 Kodeksu karnego (dotyczy zniszczenia lub uszkodzenia czyjejś rzeczy - red.) w związku z art. 87a Ustawy o ochronie przyrody - przekazał młodszy aspirant Daniel Lelko, p.o. oficera prasowego Komendy Powiatowej Policji w Jaśle.

Uszkodzenie a zniszczenie drzewa - jakie są różnice?

Zgodnie z tym przepisem, "prace w obrębie korony drzewa nie mogą prowadzić do usunięcia gałęzi w wymiarze przekraczającym 30 proc. korony, która rozwinęła się w całym okresie rozwoju drzewa, chyba że mają na celu: usunięcie gałęzi obumarłych lub nadłamanych; utrzymywanie uformowanego kształtu korony drzewa; wykonanie specjalistycznego zabiegu w celu przywróceniu statyki drzewa". Usunięcie więcej niż 30 proc. gałęzi uznawane jest za uszkodzenie drzewa. Usunięcie więcej niż 50 proc. gałęzi uznawane jest za zniszczenie drzewa. 

W przypadku Świątkowej Woli sprawa dotyczy zniszczenia drzewa. Zgodnie z art. 288 Kodeksu karnego, "kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku". 

Więcej o: