Janowi Lonserowi, który ma pasiekę pod Świeciem w woj. kujawsko-pomorskim, zostały 3 z 25 pszczelich rodzin. Szacuje, że aby odbudować pasiekę będzie musiał wydać 30 tys. złotych. Czesław Wejner poniósł jeszcze większe straty, bo umarły wszystkie jego pszczoły - donosi "Gazeta Pomorska". Pszczelarze oskarżają o to rolników, którzy rzepak opryskiwali w ciągu dnia, a nie - zgodnie z zaleceniami - po godz. 21:00.
Każdego roku pszczelarze apelują o wykonywanie oprysków poza godzinami lotu pszczół - czyli między 21:00 a 4:00 rano. Wówczas pestycydy, które mają usuwać szkodniki, nie zabiją przy okazji tych owadów. Ponadto również dla roślin wieczorne opryski są korzystniejsze, bo wysoka wilgotność między północą a godziną 6:00 rano ułatwia i przyśpiesza wchłanianie preparatów z oprysków - pisał w pracy "Zapylacze a chemiczna ochrona rzepaku" prof. dr hab. Stanisław Ignatowicz ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, cytowany przez "Gazetę Pomorską". Naukowiec podkreślał, iż przez zabijanie pszczół tracą też sami plantatorzy, bo bez zapylaczy rośliny uprawne nie dadzą oczekiwanych zbiorów.
Mimo apeli i próśb pszczelarzy problem wciąż występuje. Hodowcy narzekają na policję, która nie reaguje na opryski wykonywane w trakcie dnia. - Dwa radiowozy minęły pole rolnika, który wykonywał opryski w południe i żaden się nie zatrzymał. Przecież służby są od zwalczania przestępczości, a zabijanie pszczół to przestępstwo przeciw ludzkości, prawo tego zabrania! - mówi Jan Lonser.
Choć niektóre gatunki pszczół są w Polsce pod ochroną, to nie dotyczy to pszczół miodnych. Ale Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa (PIORIN) przypomina, że rolnicy stosujący środki ochrony roślin są zobligowani do uwzględniania wymogów integrowanej ochrony roślin określonych w rozporządzeniu Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 18 kwietnia 2013 r. w sprawie wymagań integrowanej ochrony roślin. "Jednym z podstawowych wymogów integrowanej ochrony roślin jest również ochrona organizmów pożytecznych oraz stwarzanie warunków sprzyjających ich występowaniu. W szczególności dotyczy to pszczół i innych owadów zapylających oraz naturalnych wrogów organizmów szkodliwych" - czytamy w artykule PIORIN.
Gdyby więc udało się złapać sprawców, są podstawy prawne by dochodzić odszkodowania. PIORIN może nałożyć mandat, a w przypadku stwierdzenia rażącego naruszenia przepisów, może zostać wydana decyzja zakazująca stosowania środków ochrony roślin do czasu ukończenia szkolenia podstawowego przez rolnika. Ponadto Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa może zmniejszyć przyznawane wsparcie finansowe dla takiego rolnika. Dla pszczelarzy spod Świecia niewielka to pociecha, bo zatrute pszczoły musieliby oddać do analizy toksykologicznej. - Ale moje pszczoły nie wróciły do uli. Mam ich szukać w polu? Niestety, nie mogę udowodnić swoich szkód - ubolewa Lonser.