Gościem Zielonego Poranka jest Aleksander Śniegocki, prezes think tanku Instytut Reform, który zajmuje się m.in. analizowaniem polityki klimatycznej Unii Europejskiej.
Polityka klimatyczna, a szczególnie unijny pakiet przepisów Fit for 55 stał się w ostatnich tygodniach tematem wielu wypowiedzi polityków - w tym sporu wewnątrz obozu rządzącego o to, kto i kiedy zgodził się na unijne regulacje. Teraz politycy prawicy mówią o "wypowiadaniu" pakietu, choć eksperci wyjaśniają, że nie jest to praktycznie możliwe, a do tego Polska jest zupełnie osamotniona w swoim sprzeciwie.
Wszystkie kraje Unii Europejskiej - w tym Polska - zgodziły się, że do 2030 roku zetniemy nasze emisje gazów cieplarnianych o 55 proc., żeby mieć swój wkład w zatrzymanie zmiany klimatu. Ale od samych celów emisje się nie zatrzymają, dlatego na podstawie tej decyzji przygotowano pakiet konkretnych przepisów, które mają przełożyć się na zmniejszenie emisji w energetyce, przemyśle czy transporcie. Te unijne przepisy to właśnie Fit for 55, czyli "gotowi na 55 (procent)".
Na czym polegają te zmiany? Wśród tych już przyjętych są m.in. nowe normy emisji dla samochodów, w tym zakaz rejestracji nowych aut z silnikiem spalinowym po 2035 roku, czy tzw. cło węglowe, czy węglowa opłata graniczna, która ma chronić europejski biznes przed "brudną" konkurencją z krajów z dużymi emisjami. Nowy system handlu uprawnieniami do emisji obejmie transport i ogrzewanie, co sprawi, że używanie węgla i gazu oraz aut na benzynę będzie droższe. Jednak najubożsi mają być chronieni przed nadmiernym wpływem i otrzymywać pomoc z nowego Społecznego Funduszu Klimatycznego.