- Panie premierze Morawiecki, są nadal drogi prawne, żeby naprawić wasz błąd. Turów może mieć poważne problemy, dlatego że podejmowaliście decyzje wadliwe prawnie. W kluczowych momentach w ogóle nie podejmowaliście decyzji i narażacie polską energetykę po raz kolejny na bardzo poważny cios - mówił w środę Donald Tusk, nawiązując do postanowienia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z 31 maja o wstrzymaniu wykonania decyzji środowiskowej dotyczącej koncesji na wydobycie węgla dla kopalni Turów po 2026 r.
- Jedynym źródłem tych problemów jest zaniechanie, niekompetencja i kolesiostwo. Ten cały splot tej obrzydliwej personalnej polityki rządu Morawieckiego, jeśli chodzi o spółki Skarbu Państwa - powiedział lider Platformy Obywatelskiej. - Tak, jak za Ostrołękę, tak jak za Jaworzno, tak jak za problemy dziesiątek i setek firm i państwowych, i prywatnych, które przeżywały problemy związane z waszą nieudolnością i za Turów też będziecie odpowiadać - kontynuował.
Donald Tusk wskazał, że wciąż jest czas na działanie. - Dzisiaj jest jeszcze moment, żeby skorzystać z oczywistej drogi prawnej. Ja nie jestem od tego, żeby doradzać, ale martwimy się, że kolejne zdarzenia będą też ciążyły na następnych nie miesiącach, ale latach. Więc czuję się za to też odpowiedzialny, za najbliższą przyszłość Polski. Dlatego nie chciałbym, aby zrobiono kolejne idiotyczne, niepotrzebne, a bardzo kosztowne błędy - mówił.
Tusk wskazał, że od wyroku WSA należy się odwołać. - Tu nie chodzi o kolejny stand-up Morawieckiego - pojedzie znowu gdzieś i będzie udawał, że cały świat jest winny za decyzje, które on podejmuje - ale naprawdę są jeszcze drogi do wykorzystania, żeby Turów nie popadł w kłopoty, jakie mu Morawiecki, jego rząd i cała PiS-owska ekipa urządzili - podkreślił lider partii opozycyjnej.
Podczas konferencji prasowej szef PO mówił, że rozumie niepokój załogi w Turowie. - Gdybym był premierem, teraz kiedy rządzi Morawiecki, to takiej sytuacji w ogóle by nie doszło - zapewnił Donald Tusk. Ocenił, że zapowiedź premiera o zignorowaniu decyzji WSA, to "jest najgorsza z możliwych puenta". - Mówi to w dniach, w których możemy podliczyć te miliardy, które już płacimy w postaci kar - zupełnie niepotrzebnie. Te kary nakłada Morawiecki i Kaczyński na Polaków, nie Unia Europejska. Ten polityczny gang od wielu lat nakłada na nas kary w wysokości miliardów euro kompletnie bez sensu, Turów jest kolejną odsłoną tego dramatu - wskazał Tusk.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej we wrześniu 2021 r. zdecydował o karze dla Polski za utrzymanie wydobycia w kopalni Turów. "Ze względu na niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów, Polska zostaje zobowiązana do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej okresowej kary pieniężnej w wysokości 500 000 euro dziennie" - napisano w decyzji. Polska nie wykonała nakazu o tymczasowym wstrzymaniu wydobycia, nie zapłaciła też dobrowolnie kar. Do czasu osiągnięcia i podpisania porozumienia z rządem Czech, wysokość kar osiągnęła poziom 68 mln euro. Kwota ta została pobrana z przeznaczonych dla nas unijnych funduszy.
Kolejną karę nałożono za funkcjonowanie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. W 2021 r. TSUE zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia przepisów dotyczących systemu dyscyplinarnego sędziów, a w poniedziałek ogłosił wyrok, uznając, że Polska naruszyła unijne prawo, wprowadzając reformę wymiaru sprawiedliwości w 2019 r. Suma naliczonych kar wyniosła 556 mln euro, czyli prawie 2,5 mld złotych. To najwyższa kara, jaką naliczono w historii Unii Europejskiej. Pieniądze te są potrącane z unijnych funduszy dla Polski.