Fala upałów i niski poziom opadów deszczu doprowadziły w Polsce do suszy rolniczej - informuje Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa. Obecna susza w kraju jest określana jako "dość silna". Regiony, które szczególnie odczuwają skutki wysokich temperatur i braku opadów to województwa kujawsko-pomorskie, lubuskie, łódzkie, warmińsko-mazurskie, wielkopolskie, zachodnio-pomorskie i pomorskie.
Jak przekazuje instytut, największy deficyt wody odnotowano na terenie Pojezierza i Pobrzeża Kaszubskiego, Pojezierza Południowo pomorskiego, Równiny Słupskiej Wysoczyzny Damnickiej, Żuław oraz na Pojezierzu Wielkopolskim i Pojezierzu Chełmińsko-Dobrzyńskim. Skutkiem suszy są zmniejszone plony. W zależności od regionu straty sięgają od 20 do nawet 80 proc.
"Straty są w okolicach 20 proc., jeśli chodzi o zboże - te zboża, które schodzą teraz z pola. Sytuacja jest bardzo zła generalnie w Polsce - w centralnej, w północno-zachodniej, gdzie straty są szacowane nawet do 80 procent w poszczególnych powiatach. Mówimy przede wszystkim o zbożach, o zbożach jarych i ozimych, które są teraz zbierane z pola" - mówił w Polskim Radiu Lublin doktor habilitowany Jerzy Kozyra z puławskiego IUNG-u.
Według doniesień Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa największe straty są wśród upraw rzepaku i rzepiku. Suszę w tych uprawach zanotowano w 2056 gminach, co stanowi ponad 80 proc. gmin Polski. Nieco lepiej jest wśród zbóż jarych. W tych uprawach susza występuje w blisko 69 proc. gmin Polski. Brak opadów oraz wysokie temperatury sprawiły, że niskie plony występują także wśród krzewów owocowych. W tym przypadku susza została odnotowana w 1683 gminach, które stanowią ok. 68 proc. wszystkich gmin na terenie Polski. Na najmniejsze starty mogą liczyć osoby zajmujące się uprawą buraków cukrowych. W tym przypadku susza została odnotowana "tylko" na terenie ok. 10 proc. gmin.
Niestety bardzo małe plony oznaczają niższą podaż, czyli ilość produktu, jaką producenci są w stanie w danej chwili zaoferować klientom, a to będzie prowadziło do wyższych cen.