Susza objęła 99 proc. powierzchni Czech. Rolnicy tracą plony, a elektrownie wodne stają

Tylko w 1 procencie terytorium Republiki Czeskiej nie podniesiono alarmu o suszy. Głównie są to rejony górskie. W pozostałych częściach kraju woda osiągnęła zastraszająco niskie wartości, na czym cierpią m.in. rolnicy i elektrownie wodne.

Czechy ze względu na swoje położenie geograficzne są niezwykle podatne na susze. "Odpływ wody z Czech ułatwiają uwarunkowania geograficzne, które sprawiają, że nie wpływa do nich niemal żadne źródło z zewnątrz (kraj leży na głównym europejskim rozlewisku rzecznym), a ok. 29 proc. wody opadowej odpływa rzekami za granicę" - pisał Ośrodek Studiów Wschodnich w raporcie po gigantycznej suszy, która nawiedziła Czechy w latach 2015-2020. Wtedy okresowo jedynie 0,1 proc. powierzchni Czech posiadało normalne zasoby wody w glebie. Obecnie sytuacja nie jest jeszcze tak tragiczna, ale według czeskich meteorologów na ok. 99 procent terytorium Republiki Czeskiej podniesiono alarm o występowaniu suszy. - Z wyjątkiem gór, susza dotknęła całe terytorium - mówi w wywiadzie dla portalu Novinky Jan Danhelka, dyrektor sekcji hydrologii Czeskiego Instytutu Hydrometeorologicznego.  

Zobacz wideo Jak walczyć z suszą? "Mniej żreć" [Next Station]

Woda w Czechach blisko stanu absolutnego minimum 

- Ten rok początkowo wyglądał obiecująco. Parametry, które monitorowaliśmy, nie były na poziomie suszy. Od czerwca to się zmieniło. Czerwiec był ciepły i suchy, z zaledwie 57 procentami normalnych opadów. Okazuje się, że taka kombinacja w naszych warunkach może bardzo szybko przekształcić się w suszę - mówił dalej Danhelka. Rzeczywiście, z wyjątkiem jednego miejsca na północnym wschodzie w całym kraju padało mniej niż zwykle. W przypadku wód powierzchniowych większość monitorowanych strumieni ma mniej niż 30 procent normalnego stanu dla lipca. W porównaniu do wartości dziennych, typowych dla tego okresu, wiele z nich jest bliskich absolutnego minimum. 

W rozmowie z czeskim portalem metrolog wyjaśnia, że cała Europa Południowa znajduje się pod wpływem wysokiego ciśnienia nad Morzem Śródziemnym, które stworzyło tzw. kopułę ciepła, w której wysokie ciśnienie powietrza występuje również w górnej atmosferze. - Ogrzane tam powietrze nie może uciec w górę i rozproszyć się, ale wraca na ziemię i jest stale ogrzewane. Przemieszczając się, oddziałuje na poszczególne obszary. To normalne, że ciśnienie rośnie w tym obszarze, ale nie jest normalne, że utrzymuje się tak długo w jednym miejscu - tłumaczy dyrektor sekcji hydrologii Czeskiego Instytutu Hydrometeorologicznego powodu nasilenia się zjawiska suszu w ostatnich tygodniach. Dodawał też, że ze względu na cieplejsze temperatury i parowanie, ogólna tendencja do suszy rośnie. - Wiemy, że w naturze rzeczy nie dzieją się w liniowych trendach. Zawsze występują wahania. Tylko dlatego, że mówimy o większej tendencji do suszy, nie oznacza to, że nie będzie okresów z większą ilością opadów. Natura zawsze może nas zaskoczyć - rozwinął myśl Danhelka. 

Susza stwarza ogromne problemy

- Na pierwszy rzut oka widać to na krajobrazie, na roślinności. Jeśli chodzi o glebę, susza jest tam bezdyskusyjna. Na dużej części terytorium pojemność wody użytkowej, czyli wody dostępnej dla roślin, wynosi około dziesięciu procent lub nawet mniej - relacjonuje dyrektur CHMU. Na suszy cierpią również rolnicy. Portal iRozhlas opisuje, że w wielu miejscach zgłaszają ekstremalne szkody z powodu suszy, które doprowadziły do straty plonów na ponad 40 procent. Z kolei Ceská televize nagrała reportaż o elektrowniach wodnych w Czechach, które zatrzymała susza. Już w zeszłym roku produkowały one o jedną czwartą mniej energii elektrycznej niż zwykle, a sytuacja dalej się pogarsza. Przykładowo elektrownia wodna w Háj niedaleko Mohelnic została całkowicie zatrzymana w maju, ponieważ rzez ostatnie pięć lat była nierentowna z powodu małych ilości wody. 

Więcej o: