Od 29 sierpnia 2023 roku Londyn stał się miastem, w którym obowiązuje całodobowa strefa niskiej emisji spalin. Kierowcy starszych aut będą musieli uiszczać opłatę w wysokości 12,50 funtów (ok. 65 zł) dziennie. Dotyczy ona samochodów benzynowych zarejestrowanych po raz pierwszy przed 2006 r. i samochodów z silnikiem diesla zarejestrowanych przed październikiem 2015 r. Takich pojazdów w Londynie jest kilkaset tysięcy. Za każdy dzień nieuiszczenia opłaty grożą kary w wysokości do 180 funtów (ok. 934 zł). Jednocześnie miasto zwiększyło wsparcie finansowe dla właścicieli pojazdów, którzy zdecydują się zezłomować niespełniające wymagań samochody osobowe i ciężarowe.
- Wciąż jest zbyt dużo zanieczyszczeń powietrza, które trwale szkodzą zdrowiu młodych londyńczyków i prowadzą do tysięcy przedwczesnych zgonów każdego roku - mówił o nowych przepisać burmistrz Londynu Sadiq Khan jeszcze w listopadzie. Inaczej do sprawy podchodzi część mieszkańców, którzy tłumaczą, że nie stać ich na zmianę auta oraz zauważają, że nie wszystkie obszary stolicy są tak dobrze skomunikowane jak centrum. - To sprawi, że biedni ludzie staną się biedniejsi - powiedziała mediom jedna z uczestniczek protestów przeciwko zmianom Anna Austen. Kobieta tłumaczyła dziennikarzom, że dojeżdża do pracy i zawozi dzieci do szkoły swoim 15-letnim samochodem z silnikiem diesla.
Z dodatkowych opłaty zwolnieni są natomiast właściciele pojazdów wyprodukowanych przed 1983 rokiem, które w Wielkiej Brytanii są uznawane za zabytkowe. Jak pisze RMF24, często to właśnie w tego typu autach "silniki kopcą najbardziej".