Już we wrześniu pojawiały się pierwsze informacje o drewnie oraz wyrobach drewnianych, które masowo zaczęły napływać do Polski oraz innych krajów europejskich. Surowce miały pochodzić z Kazachstanu, Kirgistanu i Turcji - wynika z ustaleń "Dziennika Gazety Prawnej". Ma to być efekt wprowadzonego przez Brukselę w 2022 roku zakazu wwożenia do Unii Europejskiej rosyjskiego oraz białoruskiego drewna, oraz sklejki. To z jej eksportu słynęła wówczas Rosja.
Według ustaleń "DGP" doszło jednak do omijania sankcji nałożonych na Rosję po tym, jak zwiększyła swoją agresję na Ukrainę. W procederze miała się specjalizować jedna ze spółek z Pomorza. Jeszcze przed nałożeniem sankcji spółka zajmowała się importem sklejki do Polski ze Wschodu, w tym z Rosji, a także z Białorusi. Jak poinformował "DGP" od 2022 roku przez wiele miesięcy spółka miała współpracować z dostawcami z Kazachstanu. "W całym 2022 r. grupa zaimportowała z tego kraju co najmniej 6,5 tys. m sześc. sklejki. W I kw. tego roku - co najmniej 5,9 tys., a w II kw. - co najmniej 4,9 tys. Stanowiło to odpowiednio 45 proc., 37 proc. i 16 proc. całego importu sklejki liściastej z Kazachstanu do Polski" - czytamy w "DGP".
W rozmowie z "DGP" spółka nie ujawniła, skąd obecnie czerpie sklejkę, tłumacząc to "tajemnicą przedsiębiorstwa". Nie przyznała również, czy po nałożeniu sankcji kontynuowała import z Rosji i z Białorusi.
W Kazachstanie, ze względu na trudne uwarunkowania, jest niewiele firm, które produkują sklejkę. Jednak według ustaleń "DGP" za eksport około 20 proc. w pierwszej połowie 2023 roku odpowiadała jedna z tamtejszych firm. Twierdziła wówczas, że pozyskuje towar od jednego najważniejszych producentów sklejki w Kazachstanie, czyli od Semipalatinsk Wood Processing Plant No. 1. Ten jednak zaprzeczył tym informacjom. Poinformowano również, że fabryka złożyła zawiadomienie o nielegalnych przesyłkach, które miały zostać wysłane w ich imieniu. Zdaniem ekspertów to niemożliwe, aby wszystkie transporty sklejki, które do tej pory trafiły do Polski z Kazachstanu, zawierały sklejkę wyprodukowaną tylko tam.
Co ciekawe, rosyjska grupa Segezha w pierwszym kwartale tego roku sprzedała "40 tys. m sześc. sklejki, z czego aż 26 proc. do Kazachstanu" - podał "DGP". Firma znacząca obniżyła również ceny sklejki, zatem firmy, które importują ją z Kazachstanu, mają korzystniejsze ceny, co pogarsza sytuację polskich producentów. - Segezha sprzedaje produkty do klienta poniżej kosztów surowcowych producentów europejskich - przekazał w rozmowie z "DGP" Bartosz Budnicki, członek zarządu Paged Pisz, spółki, która zajmuje się sprzedażą sklejki w Polsce.
Krajowa Administracja Skarbowa od wielu miesięcy przygląda się procederom omijania sankcji i odkryła podczas kontroli liczne nieprawidłowości. W 2022 roku przeprowadzono cztery kontrole dotyczące importu drewna, w trzech zauważono nieprawidłowości. Natomiast w 2023 roku podczas trzech kontroli, nieprawidłowości wykryto we wszystkich z nich. Ministerstwo Finansów poinformowało również o "uruchomieniu czynności weryfikacyjnych" wobec 38 podmiotów. - W przypadku sklejki i pelletu tylko wobec trzech podmiotów ryzyko się nie potwierdziło. Wobec pozostałych nadal trwają czynności - przekazało ministerstwo, cytowane przez "DGP".
We wrześniu sprawą zajął się również Główny Inspektor Ochrony Środowiska. To on może wykonać unijne rozporządzenie EUTR dotyczące przeciwdziałania sprzedaży nielegalnie pozyskanego drewna. GIOŚ wydał już polecenie wojewódzkim inspektoratom, aby sprawdzały firmy działające na Pomorzu, a także Warmii i Mazurach.
Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Gdańsku poinformował, że od września trwają kontrole wobec trzech podmiotów. Jeśli zostanie stwierdzone naruszenie, może zostać nałożona kara w wysokości od 5 do 500 tys. złotych.