W Hiszpanii rządzi nowa koalicja Socjalistycznej Partii Pracy oraz ugrupowania Sumar. Podpisano już umowę koalicyjną, w której zawarto 230 obietnic zmiany prawa. Jedną z nich ma być ograniczenie krótkodystansowych lotów samolotami. - Pociągi będą synonimem transportu w XXI wieku - zapowiedziała optymistycznie liderka Sumar Yolanda Diaz.
Ograniczenie lotów krótkodystansowych nie jest rewolucyjnym pomysłem - podobne przepisy wprowadzono już we Francji. Tam ostatecznie reforma okazała się średnio skuteczna, o czym piszemy dalej. Póki co Hiszpania wzięła na celownik trasy z takich miast jak Barcelona, Valencia, Alicante czy Sevilla do Madrytu, które obsługują linie Iberia, Vueling oraz Air Europa. Loty krótkodystansowe samolotem mają zostać zakazane na tych trasach, ponieważ pociągiem pokonanie tych odległości trwa nie więcej niż dwie i pół godziny. Zmiany nie będą dotyczyć natomiast m.in. lotów z Barcelony do Sevilli - pokonanie tej trasy koleją zajmuje bowiem ponad pięć godzin.
Hiszpański plan, podobnie jak ten francuski, ma wiele dziur, przez co aktywiści obawiają się, że ostatecznie nowe przepisy nieszczególnie ograniczą liczbę lotów - czytamy w Politico. Javier Gandara z hiszpańskiego Stowarzyszenia Linii Lotniczych ALA twierdzi z kolei, że w ostatnich latach podróżujący i tak przerzucili się z samolotów na pociągi. W niektórych przypadkach koleją odbywa się nawet 80-90 proc. podróży na trasach krajowych. Jak wskazał Gandara, Madryt często jest wykorzystywany jako hub przesiadkowy do dalszych lotów, na które nowe przepisy nie wpłyną. Gandara uważa też, że cały projekt jest niepraktyczny, ponieważ większość lotnisk nie znajduje się na trasie kolei szybkich prędkości.
We Francji zakaz ujęto w przepisach klimatycznych z 2021 roku i zastosowano w praktyce, ale Unia Francuskich Portów Lotniczych (UAF) oraz europejski oddział Międzynarodowej Rady Portów Lotniczych (ACI Europe) zwróciły się do Komisji Europejskiej o zbadanie, czy przepisy są zgodne z prawem. KE dała zielone światło już w grudniu, ale projekt musiał przejść jeszcze konsultacje społeczne. Dlatego dopiero 23 maja 2023 roku francuskie Ministerstwo Transportu wydało oficjalny dekret w sprawie ograniczenia lotów krajowych.
Początkowo strona społeczna oraz aktywiści naciskali, by zakaz obejmował trasy, które można pokonać pociągiem w ciągu sześciu godzin. Ostatecznie stanęło na zakazie krajowych lotów samolotami, jeśli do celu można dotrzeć pociągiem w ciągu dwóch i pół godziny. To oznacza, że przepisy dotkną w zasadzie tylko trzech tras - między paryskim lotniskiem Orly a Nantes, Lyonem i Bordeaux. Reforma miała więc bardzo mały zasięg działania.
Co więcej, przepisy dotyczą jedynie lotów komercyjnych, natomiast stanowiące największy problem loty prywatnymi odrzutowcami są wciąż dozwolone. Z raportu Transport and Environment, europejskiej federacji czystego transportu, wynika, że prywatne samoloty zanieczyszczają środowisko 14 razy bardziej niż komercyjne loty w przeliczeniu na pasażeromilę i 50 razy bardziej niż pociągi. Przykładowo, odrzutowiec Stevena Spielberga w ciągu dwóch miesięcy licząc od czerwca, spalił paliwo warte aż 117 tys. euro.
Do tego elity we Francji wyjątkowo chętnie korzystają z prywatnych odrzutowców, a ich ilość jest nad Sekwaną największa w Europie. Co dziesiąty lot w 2019 roku we Francji był lotem prywatnym odrzutowcem. W połowie przypadków podróż była nie dłuższa niż 300 mil (482 km).