W środku naszej galaktyki znajduje się masywna czarna dziura o nazwie Saggitarius A*. Jej masa jest około 4,3 mln raza większa od masy Słońca. Co ciekawe, w ostatnim czasie Saggitarius A* stał się zdecydowanie bardziej aktywy niż dotychczas i pochłania nietypowo dużo materii. Jest to też dobry obiekt badań dla astronomów, który będzie można zbadać teraz jeszcze dokładniej - a to dzięki nowemu sygnałowi i zjawisku, którego Sagittariusa A* jest źródłem.
Sygnał został odkryty dzięki zespołowi teleskopów w obserwatorium Atacama Large Millimeter/Submillimeter Array (ALMA). To najpotężniejsze takie narzędzie do obserwacji wszechświata na Ziemi. To, co wyróżnia sygnał, jest jego pochodzenie, donoszą zagraniczne media m.in. CNET i Futurism. W badaniu, które w kwietniu pojawiło się na łamach "The Astrophisical Journal", naukowcy opisali sygnał o zmiennej intensywności milimetrowych fal radiowych, który pochodzi z centrum naszej galaktyki.
Badacze zarejestrowali sygnał, który nadawany był co najmniej przez 10 dni, 70 minut każdego dnia. Było to migotanie milimetrowych fal, którego źródłem jest dysk akrecyjny, czyli gazowy pierścień wokół czarnej dziury (ta sygnałów nie wysyła, ponieważ pochłania wszystko, co znajdzie się w jej zasięgu). Naukowców zaskoczył jego ogrom (promień wynosi 0,2 jednostki astronomicznej). Badacze podejrzewają, że sygnał może być wynikiem absorpcji gazu przez czarną dziurę. "Źródłem mogą być egzotyczne zjawiska zachodzące obok super-masywnej czarnej dziury" - mówił Tomoharu Oka z Uniwersytetu Keio, w oficjalnym oświadczeniu.
Sygnał generuje bardzo drobne zmiany, których obserwacja może pozwolić lepiej zrozumieć zjawiska, które zachodzą tylko w okolicach czarnych dziur. W miejscu ekstremalnej grawitacji, gdzie załamuje się czasoprzestrzeń, jak podejrzewają naukowcy. Naukowcy wierzą, że odkrycie może pomóc w stworzeniu obrazu supermasywnej czarnej dziury z pomocą programu Teleskopu Horyzontu Zdarzeń.