Udało się! W centrum lotów NASA na Florydzie nie brakowało oklasków. Ten lot w kosmos - już dziś określany jako historyczny - odbył się zgodnie z planem. Dwóch Amerykanów (Robert Behnken i Douglas Hurley) podróżuje właśnie na Międzynarodową Stację Kosmiczną w kapsule Crew Dragon (dragon - ang. smok).
Pierwszy stopień rakiety Falcon 9 bezpiecznie wrócił na Ziemię po kilku minutach od startu i może zostać wykorzystany ponownie. Na filmach udostępnionych przez NASA wszystko wyglądało perfekcyjnie.
Warto zaznaczyć, że start był przekładany z 27 maja, bo wtedy plany NASA zostały pokrzyżowane przez pogodę. W sobotę 30 maja wszystko obyło się już bez problemu, choć raczej mało kto się tego spodziewał. NASA jeszcze kilka godzin przed startem zwracała uwagę, że warunki atmosferyczne to wielka niewiadoma. Prognozy nie były szczególnie optymistyczne. W sobotę na Florydzie były przelotne burze i deszcze. NASA miała nadzieję, że pogoda umożliwi jednak start rakiety z astronautami na pokładzie.
Home Launch Fot. David J. Phillip / AP Photo
Na szczęście udało się. Niedługo przed godziną "zero" przejaśniło się i nic już nie stało na przeszkodzie, aby lot się odbył. Amerykanie podkreślają, że rozpoczęła się tym samym nowa era lotów kosmicznych.
"Słyszałem już ten huk, ale to zupełnie inne uczucie, kiedy to twoja drużyna leci na tej rakiecie. To nasza drużyna. To drużyna Ameryki. To jest #LaunchAmerica" - powiedział szef NASA, Jim Bridenstine niedługo po starcie.
Czemu dla USA ten lot jest tak ważny? Dwóch amerykańskich astronautów - Robert Behnken i Douglas Hurley - to pierwsi od 9 lat Amerykanie, którzy polecieli w przestrzeń kosmiczną i dotrą do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) z terytorium swojego kraju. NASA od prawie dekady musiała korzystać z pomocy Rosjan przy lotach na ISS.
Dzisiejszy start jest wyjątkowy również ze względu na rakietę i kapsułę, na pokładzie której są astronauci. Falcon 9 i statek Crew Dragon zostały zbudowane w całości przez prywatne przedsiębiorstwo SpaceX. To pierwszy raz w historii, gdy za budowę rakiety i kapsuły załogowej odpowiada prywatna firma.
Czytaj też: Dragon wystartował. Ruszył w historyczną misję! [MINUTA PO MINUCIE]