Widok zachodzącego Słońca z Ziemi każdy z nas miał okazję obserwować wiele razy. Tarcza naszej gwiazdy zmienia wtedy kolor z żółtego początkowo na pomarańczowy, a chwilę później na czerwony. Na samym niebie możemy jednak obserwować ciekawą gamę barw - od czerwonego, przez pomarańczowy i błękitny, po granatowy.
Kolory te oczywiście nie są przypadkowe. Na odcień nieba widzianego z konkretnej planety ma wpływ skład jej atmosfery. Światło słoneczne rozprasza się w tej mieszaninie gazów, dając taką, a nie inną barwę nieba. Z powierzchni ciał niebieskich, na których nie ma atmosfery (m.in. Księżyc czy Merkury), astronauci mogą obserwować zupełnie czarne niebo również w ciągu dnia.
Za czerwony kolor tarczy słonecznej widoczny podczas wschodu i zachodu również odpowiedzialne jest zjawisko rozpraszania się światła. Nisko nad horyzontem fale przechodzą przez znacznie grubszą część atmosfery, dlatego do obserwatora docierają wtedy wyłącznie fale światła widzialnego o największych długościach - głównie światło czerwone.
Niebo widoczne z powszechni Marsa ma kolor szary lub lekko rdzawy:
Wenus i Ziemia widziane z powierzchni Marsa fot. NASA/JPL-Caltech/MSSS
Zasada ta działa w identyczny sposób również na innych obiektach utrzymujących atmosferę. Zmienia się natomiast skład gazowej otoczki danej planety lub księżyca, dlatego niebo z ich powierzchni może przybierać zupełnie inne barwy.
I tak z Marsa zobaczylibyśmy jasne, szarawe niebo, na Wenus (pomijając realizm takiej wyprawy) miałoby ono odcień żółty, a z powierzchni Tytana (księżyc Saturna) - ciemnopomarańczowy. Na gazowym Uranie niebo byłoby z kolei jasnoniebieskie. Odcienie tych kolorów zmieniają się jednak w ciągu dnia, w zależności pd tego, jak wysoko Słońce jest na nieboskłonie.
Obrazowo potwierdziła to zresztą pod koniec czerwca NASA. Naukowcy z amerykańskiej agencji stworzyli dwie ciekawe wizualizacje. Na pierwszej z nich obserwować możemy zmieniające się kolory nieboskłonu w ciągu dnia na Wenus, Ziemi (niebo czyste, mgliste i pochmurne), Marsie, Tytanie, Uranie oraz dla porównania na TRAPPIST-1e - oddalonej od nas o 39 lat świetnych skalistej egzoplanecie.
Druga z wizualizacji przedstawia z kolei wygląd nieba i tarczy Słońca (dla ułatwienia zrównano jej rozmiary kątowe) widocznego z Wenus, Ziemi (niebo czyste i mgliste), Marsa, Tytana i Urana. Na tym filmie przedstawiono widok całej sfery niebieskiej z zenitem zlokalizowanym w centrum.
Warto podkreślić, że niebieska barwa nieba widoczna z Urana jest powodowana sporą ilością wodoru, helu i metanu w atmosferze tej planety. Pierwiastki te rozpraszają fale światła widzianego o większych długościach (czerwone) i przepuszczają te o mniejszych (niebieskie).
Co ciekawe, NASA stworzyła powyższe symulacje niejako przy okazji. Ich autorem jest Geronimo Villanueva, planetolog z NASA Goddard, który tworzył narzędzie do modelowania komputerowego, które ma być przydatne w przyszłej misji na Urana. NASA chciałaby wysłać sondę, która zagłębi się w górne warstwy atmosfery planety, a narzędzie pomoże wtedy w interpretacji pomiarów.