Richard Branson w niedzielę "otrze się" o kosmos. Tak będzie wyglądał lot Virgin Galactic

Bartłomiej Pawlak
Dokładnie 91,44 km nad Ziemią znajdzie się niedzielnego popołudnia Richard Branson, brytyjski miliarder i założyciel potężnej grupy Virgin. W kosmos wyniesie go firma Virgin Galactic, która podkreśla, że ten lot to początek nowej ery w turystyce kosmicznej.
Zobacz wideo Richard Branson leci w kosmos na pokładzie samolotu Virgin Galactic

11 lipca o godzinie 15:00 (czasu polskiego) Richard Branson wraz z pięcioma innymi osobami poleci w kosmos. Stanie się to dokładnie 9 dni przed pierwszym lotem głównego konkurenta Bransona w sektorze turystyki kosmicznej, czyli Jeffa Bezosa.

Założyciel grupy Virgin wzniesie się na ponad 90 km nad powierzchnię Ziemi, co pozwoli przez kilka chwil nacieszyć się iście kosmicznymi odczuciami. Nie będzie to dziewiczy lot tej maszyny, jednak pierwszy, w którym weźmie udział pełna, licząca sześć osób załoga, w tym oczywiście sam szef firmy. Ma być to też początek nowej ery w komercyjnych lotach kosmicznych, która właśnie się zaczyna. Jak będzie wyglądał historyczny lot i na co mogą liczyć jego pasażerowie?

Nie statek, ale samolot kosmiczny

Zacznijmy od tego, że Virgin Galactic nie wyśle Richarda Bransona i pozostałych astronautów wewnątrz kapsuły kosmicznej, tak jak robi to chociażby firma SpaceX Elona Muska oraz zrobi to (20 lipca) Blue Origin Jeffa Bezosa. Polecą oni na pokładzie samolotu kosmicznego VSS Unity, stworzonego dla Virgin Galactic przez firmę The Spaceship Company, którą Richard Branson założył wraz z Burtem Rutanem.

To zasadnicza różnica, bo - choć VSS Unity również osiągnie granicę przestrzeni kosmicznej (więcej o tym za chwilę) - maszyna łączy zalety samolotu i rakiety kosmicznej oraz bardziej przypomina pierwszy z tych pojazdów. Przede wszystkim może wykorzystywać siłę nośną do poruszania się w atmosferze Ziemi oraz nie wymaga pionowego startu tak jak statek New Shepard firmy Blue Origin.

Statek VSS Unity firmy Virgin GalacticStatek VSS Unity firmy Virgin Galactic Fot. Virgin Galactic/Gazeta.pl

Inny będzie też skład załogi, bo VSS Unity nie jest maszyną w pełni autonomiczną. Za sterami maszyny zasiądzie dwóch pilotów - kapitan Dave Mackay, który latał w kosmos już wielokrotnie oraz pilot Michael Masucci, który w przestrzeni kosmicznej znajdzie się po raz drugi. W przedziale "pasażerskim" zasiądzie z kolei czworo astronautów (Sirisha Bandla, Colin Bennett, Beth Moses i Richard Branson).

Załoga lotu kosmicznego firmy Virgin GalacticZałoga lotu kosmicznego firmy Virgin Galactic fot. Virgin Galactic via AP

Każdy z pasażerów ma przypisaną rolę, którą będzie pełnić w samolocie VSS Unity. Szefową pokładu astronautów będzie Beth Moses, instruktorka i astronautka pracująca dla Virgin Galactic. Wraz z pilotami Davem Mackaym i Michaelem Masucci leciała już taką maszyną w ramach misji VSS Unity VF-01 w lutym 2019 roku. Richard Branson leci w kosmos po raz pierwszy, a jego zadaniem będzie "ocena doświadczeń podczas komercyjnych lotów kosmicznych".

 

Podróż zacznie się już w powietrzu

VSS Unity nie wystartuje pionowo na szczycie jakiejś rakiety kosmicznej, ale zostanie wyniesiony na wysokość 15 tys. stóp (15,24 km) za pomocą charakterystycznego samolotu odrzutowego WhiteKnightTwo. Maszyna ruszy z pasa startowego lotniska w Nowym Meksyku w USA, a doświadczenia astronautów będą do pewnego momentu podobne, jak podczas lotu cywilnym samolotem pasażerskim.

Na odpowiedniej wysokości VSS Unity zostanie uwolniony spod skrzydła macierzystej maszyny, odpali swój silnik rakietowy i dalej poleci już sam. W tym momencie rozpocznie się już właściwa faza lotu w kosmos. Takie rozwiązanie pozwala zabrać na pokład samolotu kosmicznego znacznie mniej paliwa, które w przypadku startu z Ziemi byłoby potrzebne do przebicia się przez najgrubsze warstwy atmosfery.

Samolot kosmiczny VSS Unity firmy Virgin Galactic podczas lotu w maju 2021 rokuSamolot kosmiczny VSS Unity firmy Virgin Galactic podczas lotu w maju 2021 roku fot. Virgin Galactic / zrzut ekranu z filmu firmy Virgin Galactic na YouTubie

Chwilę po odpaleniu silnika rakietowego VSS Unity rozpędzi się do prędkości 3 machów (3 razy prędkość dźwięku w danym ośrodku), a w ciągu kilkudziesięciu sekund pasażerowie zobaczą, jak kolor nieba zmienia się z niebieskiego na ciemnogranatowy, a w końcu na czarny. Samolot z Bransonem na pokładzie dotrze na wysokość prawie 300 tys. stóp, czyli 91,44 km.

 

Wtedy pasażerowie-astronauci będą mogli odpiąć pasy i przez najbliższe kilka minut podziwiać krzywiznę Ziemi, cieszyć się widokami za oknem oraz stanem nieważkości, którego doświadczą. Każdy ich ruch będzie nagrywany przez 16 kamer znajdujących się w kabinie.

W końcowej fazie lotu pasażerowie ponownie zajmą miejsca, a skrzydła VSS Unity obrócą się o 60 stopni przygotowując się do wejścia w grubsze warstwy atmosfery. Przez kolejne kilka minut samolot będzie szybował obniżając wysokość i kierując się na lotnisko. Wyląduje w sposób tradycyjny, czyli tak, jak zwyczajny samolot na pasie startowym, z którego zaczynała się cała podróż.

Profil lotu statku SpaceShipTwoProfil lotu statku SpaceShipTwo Fot. VirginGalactic/Gazeta.pl

Jak już wspominaliśmy, nie będzie to pierwszy lot VSS Unity, ale pierwszy z kompletną załogą. Virgin Galactic ma te loty już świetnie opanowane, a niedzielna misja będzie wyglądała niemal identycznie, jak ta z maja br., której przebieg Branson obserwował jeszcze Ziemi. Była to pierwsza misja, która zaczynała się i kończyła w nowej bazie w Nowym Meksyku w USA.

Nagranie z tego lotu można zresztą zobaczyć na filmie udostępnionym przez firmę na YouTubie:

 

Sporna granica, czyli gdzie zaczyna się kosmos?

Kontrowersje może budzić wysokość, na którą wzniesie się samolot Virgin Galactic z Bransonem na pokładzie - będzie to niespełna 91,5 km n.p.m. Zarówno miliarder, jak i jego firma podkreśla, że mowa zatem o locie kosmicznym (konkretniej o suborbitalnym). Z drugiej strony spora część świata nie uzna tego za lot w kosmos, bo VSS Unity nie osiągnie umownej granicy kosmosu. Jak to możliwe?

Wszystko przez to, że istnieją dwie "linie", które uznawane są za początek przestrzeni kosmicznej. Większość świata uznaje, że jest nią Linia Kármána, która przez Międzynarodową Federację Lotniczą - a więc organizację zajmującą się formułowaniem norm w astronautyce - wyznaczona została dokładnie na wysokości 100 km nad powierzchnią Ziemi.

Samolot kosmiczny VSS Unity firmy Virgin Galactic podczas lotu w maju 2021 rokuSamolot kosmiczny VSS Unity firmy Virgin Galactic podczas lotu w maju 2021 roku fot. Virgin Galactic / zrzut ekranu z filmu firmy Virgin Galactic na YouTubie

Amerykanie, którzy operują w jednostkach imperialnych, nieszczególnie przejmują się tymi ustaleniami.  USA co prawda nie mają własnej granicy przestrzeni kosmicznej, jednak amerykańskie wojsko od zawsze uznaje za nią wysokość 50 mil, czyli 80,47 km. Początkowo prowadziło to nawet do absurdów wewnątrz Stanów Zjednoczonych, bo pilotów, którzy przekroczyli barierę 50 mil, NASA nie uznawała za astronautów. Dziś agencja przyjmuje jednak za granicę kosmosu amerykańską odmianę Linii Kármána.

Podsumowując, spory na temat umownie wyznaczonej granicy kosmosu były i będą, a część osób może nie uznać lotu Richarda Bransona za wyprawę w kosmos. Nie ma to chyba jednak większego znaczenia. Załoga VSS Unity doświadczy bowiem niemal takich samych wrażeń, jak załoga statku New Shepard, który wzniesie się na prawie 104 km. A to przecież w turystyce kosmicznej jest najważniejsze.

Więcej o: