Wystrzelony 25 grudnia 2021 roku Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba po niemal miesięcznej podróży dotarł do swojej orbity docelowej wokół punktu L2 w drugiej połowie stycznia. W międzyczasie naukowcy z powodzeniem rozłożyli każdy z elementów tego niezwykle skomplikowanego obserwatorium kosmicznego. To wciąż jednak nie koniec prac nad uzyskaniem pierwszego zdjęcia.
Teraz naukowcy poinformowali o kolejnym kroku milowym. W pierwszych dniach lutego badacze z zespołu Webba zobaczyli pierwsze fotony zarejestrowane przez instrument zwany Near Infrared Camera (NIRCam). Wciąż nie oznacza to, że udało się zrobić pierwsze zdjęcie, jednak światło odbite od potężnego (6,5-metrowego) lustra z powodzeniem przeszło przez cały teleskop i padło na sensor NIRCam.
To oznacza, że teleskop został rozłożony w pełni poprawnie i po kalibracji powinien działać bez przeszkód. Teraz naukowcy będą wykorzystywać światło rejestrowane przez NIRCam w żmudnym procesie ustawiania każdego z 18 segmentów składających się na zwierciadło główne. Jak przewidują, etap ten - ostatni już - etap prac zajmie im ok. trzech miesięcy.
Przed inżynierami NASA stoi niezwykle skomplikowane zadanie polegające na minimalnym przesunięciu każdego z segmentów przy pomocy 126 niezależnych siłowników sterowanych zdalnie z Ziemi. Dzięki temu 18 mniejszych luster stworzy jedno duże o średnicy aż 6,5 metra dając nieosiągalne do tej pory możliwości obserwacyjne.
Aby uzyskać optymalny efekt, płaszczyzny każdego z segmentów muszą zostać ustawione z dokładnością do ok. 50 nanometrów. NASA posłużyła się tu pewnym porównaniem. Jak tłumaczy agencja, gdyby cały teleskop miał wielkość Stanów Zjednoczonych, każdy z 18 segmentów przypominałby rozmiarem stan Teksas, a proces kalibracji trzeba byłoby wykonać z dokładnością do 1,5 cala (3,8 cm).
NASA poinformowała też, że wybrano już pierwszy cel obserwacyjny, który będzie służył naukowcom do kalibracji teleskopu. Jest nim gwiazda HD 84406 znajdująca się w gwiazdozbiorze Wielkiej Niedźwiedzicy. Będzie przydatna, bo jest stosunkowo jasna i znajduje się w odosobnieniu. To gwiazda podobna do Słońca znajdująca się 260 lat świetnych od Układu Słonecznego, którą w pogodną noc można dostrzec z Ziemi przy pomocy nawet niewielkiego teleskopu.
Symulacja uzyskiwania kolejnych obrazów w trakcie procesu ustawiania luster na swoich pozycjach (od lewej do prawej):
Źródło: NASA
Pierwszym etapem ustawiania segmentów teleskopu będzie uzyskanie 18 oddzielnych kopii gwiazdy (po jednym obrazie z każdego lustra) na jednej fotografii. W kolejnych etapach badacze z zespołu Webba będą starali się "połączyć" te punkty w jeden jaśniejszy uzyskując coraz to dokładniejsze obrazy z teleskopu. Pierwsze gotowe zdjęcie - jak zapowiada NASA - zostanie udostępnione publicznie "latem tego roku".