Falcon 9 Elona Muska na kursie kolizyjnym z Księżycem. Rakietę można zobaczyć z Ziemi [WIDEO]

Rakieta firmy SpaceX, która znajduje się na kolizyjnym kursie z Księżycem, została wypatrzona na niebie przez włoskiego astronoma. Możemy zobaczyć ją również na filmie udostępnionym na Twitterze. Za niespełna miesiąc obiekt uderzy w niewidoczną z Ziemi stronę Srebrnego Globu.
Zobacz wideo Elon Musk tweetuje, a z rynku odpływają miliardy. Szef Tesli znów igra z ogniem [TOPtech]

Pod koniec stycznia świat obiegła sensacyjna wiadomość - rakieta należąca do firmy SpaceX miliardera Elona Muska uderzy w Księżyc. Konkretnie chodzi o drugi człon wystrzelonego w lutym 2015 roku Falcona 9, który wyniósł w kosmos sondę Deep Space Climate Observatory (DSCOVR). Obserwatorium bez problemu dotarło na swoją orbitę, czyli do punktu libracyjnego L1 - miejsca w przestrzeni znajdującego się stale pomiędzy Ziemią i Słońcem w odległości 1,5 mln km od naszej planety. 

Wymagało to jednak wysłania Falcona 9 daleko poza niską orbitę okołoziemską, gdzie sonda kosmiczna odłączyła się od rakiety i samotnie kontynuowała podróż. Należący do SpaceX element został z kolei skazany na - wydawało się - wieczną tułaczkę w przestrzeni kosmicznej bez żadnej kontroli z Ziemi. Teraz wiadomo już, że po ponad 7 latach od startu Falcon 9 przetnie orbitę Księżyca rozbijając się na jego powierzchni.

Astronom wypatrzył rakietę Elona Muska

Rakietę należącej do Elona Muska firmy SpaceX możemy zobaczyć teraz (być może po raz ostatni) z Ziemi. Wypatrzył ją włoski astronom Gianluca Masi, twórca projektu Virtual Telescope. Naukowiec zrobił zdjęcie (można zobaczyć je na stronie projektu), na którym świetnie widoczny jest Falcon 9, a także nagrał filmy ukazujące lot rakiety.

Zlokalizowanie Falcona 9 na poniższych nagraniach jest bardzo proste, bo szybko porusza się on na tle gwiazd (w tym przypadku jest śledzony przez teleskop, dlatego to gwiazdy wydają się poruszać względem rakiety). Warto zauważyć, że rakieta wyraźnie miga na obu nagraniach. To oczywiście efekt obracania się elementu podczas lotu.

Gianluca Masi obserwacje Falcona prowadził przy pomocy sporego, choć dostępnego dla zamożnych amatorów teleskopu PlaneWave o średnicy 17 cali, ogniskowej 2939 mm i światłosile f/6,8 (taki teleskop bez montażu kosztuje w Polsce ponad 90 tys. zł). Niezależnie jednak od wielkości teleskopu, z tak dużej odległości nie będziemy w stanie dostrzec sylwetki kilkumetrowego elementu rakiety, a jedynie odbijające się od niego światło słoneczne. Ogromnym sukcesem jest już samo znalezienie jej w przestrzeni kosmicznej.

Co ciekawe, twórca Virtual Telescope w styczniu br. wypatrzył na niebie również Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba wystrzelony z Gujany Francuskiej 25 grudnia. Obecnie znajduje się on już na swojej orbicie docelowej wokół punktu libracyjnego L2 i za kilka miesięcy rozpocznie obserwacje.

Należąca do SpaceX rakieta już 4 marca br. ma uderzyć w powierzchnię Księżyca. Niestety samego uderzenia nie będziemy w stanie dostrzec z Ziemi, bo do kolizji dojdzie po niewidocznej dla ziemskiego obserwatora stronie Srebrnego Globu. Upadek Falcona 9 będą mogły jednak obserwować księżycowe satelity, co powinno być dla naukowców okazją do wykonania ciekawych badań.

Na temat rakiety, która uderzy w Księżyc z pewnością będziemy pisać jeszcze nie raz na Gazeta.pl

Więcej o: