Efekt wybuchów na Nord Stream widoczny nawet z kosmosu. Wielka "plama" na Bałtyku

Wyciek gazu z rozszczelnionego gazociągu Nord Stream widać nawet na zdjęciach z kosmosu. Amerykańska firma Planet Labs znalazła miejsce ulatniającego się metanu 24 km od Bornholmu, na fotografii z miniaturowego satelity.
Zobacz wideo

W poniedziałek doszło do uszkodzenia nitek gazociągu Nord Stream 1 i 2. Stacje pomiarowe w Danii i Szwecji poinformowały o wykryciu podwodnych wybuchów. Łącznie - w wyniku aktu sabotażu - zniszczone zostały fragmenty rur transportujących gaz w pobliżu wyspy Bornholm w trzech (lub czterech) miejscach. Wciąż nie wiadomo, kto stoi za atakami, ale wielu ekspertów wskazuje na Rosję.

Pewne jest natomiast, że z obu gazociągów wydobywa się gaz (żadna z nitek nie działała w momencie wybuchów, ale każda były wypełnione gazem). Wyciek można było zobaczyć na zdjęciach lotniczych. Teraz okazuje się, że widać go również z kosmosu.

Zdjęcia z mini satelity pokazują wyciek gazu na Bałtyku

Wyciek gazu z dna morza został dostrzeżony na zdjęciach satelitarnych Bałtyku wykonanych przez jednego z ponad 200 niewielkich satelitów należących do amerykańskiej firmy Planet Labs. Jak informuje Space.com, każdy z nich jest wielkości pudełka po butach i może uchwycić obiekty o wielkości trzech metrów. Poniższe zdjęcie wykonał satelita Planet Dove, służący do badań zjawisk pogodowych na Ziemi.

Jak informuje firma Planet, zdjęcie przedstawia wyciek gazu z Nord Stream zlokalizowany przed satelitę 13 mil morskich (ok. 24 km) na południowy wschód od Bornholmu. Gaz wydobywa się tam z głębokości ok. 100 metrów. Fotografię wykonano w ostatni poniedziałek 26 września.

Firma Planet nie podała średnicy kręgu wody spienionej przez wyciekający spod dna metan. Taką informacją podzielił się niezależnie duński resort obrony, który podawał, że w dwóch misjach wyciek ma na powierzchni średnicę 200 metrów, a jeden aż kilometra.

Z gazociągów do atmosfery wciąż ulatnia się gaz

Ulatniający się z gazociągów gaz nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla mieszkańców pobliskiej wyspy Bornholm. Nie zagraża też ekosystemowi Bałtyku. Pompuje jednak do atmosfery pewne ilości metanu, który jest gazem silnie cieplarnianym.

Jak podaje jednak International Methane Emissions Observatory, łączna emisja metanu wywołana sabotaże na dnie Bałtyku może być nawet większa, niż w przypadku wycieków gazu na meksykańskich platformach morskich w zeszłym roku, które określono jako "alarmujące".

International Methane Emissions Observatory dodało w piątek, że dane z satelity Landsat8 wskazują, że promień największego kręgu, w którym obserwowany jest wyciek gazu, zmniejszył się z ok. 700 do 520 metrów między 26 a 29 września.

Więcej o wycieku gazu z Nord Stream przeczytasz na Gazeta.pl

Więcej o: