Marsjański dron złapał pasażera na gapę. Coś przyczepiło mu się do nogi w czasie lotu

Bartłomiej Pawlak
Naukowcy z NASA zaobserwowali "obcy obiekt", który przyczepił się do jednej z nóg marsjańskiego drona Ingenuity. Mimo to wiropłat dokończył swój lot bez przeszkód i nie uległ zniszczeniu. Był to już 33. lot niezwykłego helikoptera na Marsie.
Zobacz wideo NASA opublikowała nagranie z lądowania łazika Perserverance

Marsjański łazik Perseverance wielokrotnie znajdował na Marsie tajemnicze obiekty, które okazywały się pozostałościami elementów potrzebnych do lądowania na planecie. Odnalazł m.in. fragment folii okrywającej platformę rakietową, która posadziła łazik na Marsie w lutym 2021 roku. Złapał też pasażera na gapę - niewielki kamień, który utkwił w kole pojazdu aż na kilka tygodni.

Dron Ingenuity złapał pasażera na gapę

Podobnym odkryciem pochwalili się teraz przedstawiciele amerykańskiej, Narodowej Agencji Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA). Tym razem chodzi jednak o drona Ingenuity - wraz z Perseverance eksploruje powierzchnię Marsa od ponad roku. Na filmie uwieczniającym 33. udany lot helikoptera odkryto tajemniczy obiekt, który przyczepił się do jednej z nóg drona i razem z nim wzbił się w powietrze. 

Masz coś na stopie #MarsHelicopter! Przyglądamy się odłamkom, które znalazły się na nodze Ingenuity podczas ostatniego lotu. Jak widać na GIF-ie, [obiekt - red.] ostatecznie odpadł i nie wpłynął na sukces lotu 33

- napisało na Twitterze centrum badawcze NASA JPL.

NASA wyliczyła, że tajemniczy obiekt towarzyszył dronowi przez ok. połowę lotu. Dane z czujników wykazały, że nie wpłynął on w żaden sposób na działanie drona i nie uszkodził go. Badacze nie informują, czym jest ów obiekt. Najpewniej to kawałek materiału wykorzystany w lutym 2021 roku do lądowania, który został przeniesiony w to miejsce przez wiatr.

Gigantyczny sukces drona. Udowodnił, że helikoptery mogą latać na Marsie

Ingenuity wylądował na Marsie podczepiony do podwozia łazika Perseverance. Po wykonaniu niezbędnych pomiarów dron został odczepiony, a w połowie kwietnia 2021 roku poinformowano o pierwszym locie niewielkiego śmigłowca.

Ingenuity wypełnił tym samym swoją główną misję - udowodnił, że loty helikopterów są możliwe nie tylko na Ziemi, ale i na Marsie. Naukowcy, biorąc pod uwagę niezwykle rozrzedzoną atmosferę Czerwonej Planety i inną siłę ciężkości przypuszczali, że loty będą możliwe, ale nie mogli być tego pewni aż do kwietnia zeszłego roku. Ingenuity to pierwszy (i jedyny) pojazd w historii, który wzniósł się w powietrze (korzystając z siły nośnej) na planecie innej niż Ziemia. Wydarzenie to część osób porównywało z pierwszą próbą Braci Wright z 1903 roku.

NASA planowała przynajmniej jeden udany lot drona. Zakładano, że w optymistycznym scenariuszu dron pozwoli na wykonanie kilku lub kilkunastu lotów na Marsie. Sukces helikopterka przebił jednak najśmielsze oczekiwania. Ingenuity wykonuje regularne loty od ponad 1,5 roku i ma się świetnie. NASA planuje zatem korzystać z niego tak długo, jak będzie to możliwe.

Agencja rozważa też budowę kolejnych, tym razem już zdecydowanie bardziej zaawansowanych tego typu maszyn, które w przyszłości mogłyby stać się podniebnymi "oczami" dla łazików nowych generacji lub nawet astronautów, którzy wylądują na Marsie w przyszłej dekadzie.

Więcej ciekawostek z Marsa znajdziecie na Gazeta.pl

Więcej o: